Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > Polka wróciła do kraju po 3 latach i przeżyła wstrząs. "Zostałyśmy upomniane w restauracji"
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 14.09.2024 06:22

Polka wróciła do kraju po 3 latach i przeżyła wstrząs. "Zostałyśmy upomniane w restauracji"

Weronika Truszczyńska
fot. Adam Burakowski/East News, facebook/Weronika Truszczyńska

Weronika Truszczyńska to pochodząca z Lubawy youtuberka i współprowadząca podcast “Mao Powiedziane”, która od przeszło dekady mieszka w Chinach. W swoim najnowszym klipie twórczyni internetowa zdradziła, że postanowiła odwiedzić ojczyznę po trzech latach nieobecności. Zaskoczeń - głównie pozytywnych - nie brakowało. Do pewnych różnic kulturowych trudno było jej się przyzwyczaić. 

Polka wróciła z Chin do kraju. To ją zaskoczyło w Polsce po trzech latach

Weronika Truszczyńska to autorka kanału na YouTube o życiu w Chinach, która chętnie relacjonuje w sieci, jak wygląda codzienność w Szanghaju, a także dzieli się ze swoimi odbiorcami ciekawostkami o chińskiej kulturze. Twórczyni internetowa jest daleka od lukrowania rzeczywistości panującej w azjatyckim kraju, a opisuje ją taką, jaka jest — nie zawsze kolorową, ale równie ważną i prawdziwą w swojej nieprzefiltrowanej formie. Przykładem są choćby filmy z okresu pandemii, w których wyjaśniała standardy bezpieczeństwa w mieście objętym lockdownem. 

Czytaj więcej: Widok z kamery na Zakopane po godz. 11 nie napawa optymizmem. Górale będą niepocieszeni

Szczerość, czasem brutalna, przypadła do gustu szerokiemu gronu polskich odbiorców, dzięki czemu vlogerka zgromadziła blisko 400 tys. subskrybentów na Youtube. Natomiast konto Truszczyńskiej na Instagramie jest obserwowane przez 140 tys. użytkowników platformy. Publikuje również na Facebooku, gdzie w ostatnim czasie pojawiło się nagrania, w którym porównała Polskę i Chiny oraz wyjaśniła, co najbardziej zaszokowało ją podczas wizyty w ojczyźnie. 

Polsko-chińskie różnice kulturowe. W Polsce więcej plusów niż minusów?

Jedną z pierwszych kwestii, na które zwróciła uwagę autorka materiału, była uprzejmość pracowników zatrudnionych w sektorze usług. Zdaniem vlogerki w Polsce osoby pracujące w kawiarniach czy restauracjach są bardziej emocjonalnie zaangażowane w wykonywane obowiązki. Natomiast w Chinach indywidualne cechy pracowników nie wysuwają się na pierwszy plan. 

Pracują, bo koncept tej knajpy może być im bliski. W Chinach nie ma tak, że restauracja czy kawiarnia jest jakąś społecznością. Wolą, żeby podejście kelnera było bardziej profesjonalne, a nie kumpelskie - powiedziała.

Czytaj więcej: Zobaczył cenę za kawę w Zakopanem i aż zwiał od stolika. “Na Krupówkach upadli na głowę”

Kolejną kwestią, o której wspomina Truszczyńska, są toalety, a właściwie ich ogólna dostępność w restauracjach i kawiarniach w Polsce. W Chinach nie jest to wcale oczywistością, a klienci pomimo złożonego zamówienia są zmuszeni korzystać z publicznych toalet bądź szukać ubikacji w centrach handlowych.

Na minus jest jednak to, że toalety publiczne, np. na dworcach, są w Polsce płatne. W Chinach nigdy nie trzeba płacić, toalety utrzymuje miasto. Są czyste, choć wiele z nich to tzw. kucanki - dodaje.

Vlogerka dodała, że została upomniana za zachowanie, które w Chinach jest powszechnie akceptowalne. Chodzi o machanie bądź krzyczenie w kierunki obsługi lokalu. Kultura w Polsce wymaga, by kelnera przywołać dłuższym spojrzeniem lub skinięciem głowy.

To jest w Chinach codziennością, że się siedzi i głośno krzyczy. Tutaj w Polsce jest to uważane za niegrzeczne - wyjaśniła.

Polska bardziej "piesek friendly". Na plus "kulturka" na drodze

W kolejnych minutach filmu Truszczyńska odeszła od tematu kawiarni i restauracji, skupiając się tym razem na kwestii traktowania zwierząt domowych w Polsce. Po długiej nieobecności w ojczyźnie vlogerka zauważyła, że psy spotkać można już nie tylko w parkach. Czworonożni przyjaciele człowieka są coraz częściej mile widziani w publicznych środkach transportu i lokalach gastronomicznych, podczas gdy w Chinach obserwuje się niemal całkowite wykluczenie zwierząt domowych z przestrzeni publicznej. 

W Chinach do restauracji z psem? Nie. Pociąg z psem? Nie. Dlatego w Chinach wielu właścicielom psów się to podoba, że tutaj można wejść wszędzie z psem - podkreśla. 

Autorka nagrania stwierdziła także, że w Polsce obowiązuje “cywilizowana kultura jazdy”, a kierowcy nie ignorują pieszych zbliżających się do pasów, czego niestety nie mogła powiedzieć o Chinach. Tamtejsze warunki na drodze porównała do “walki o życie”, a o pierwszeństwie dla pieszych można zapomnieć. 

To są rzeczy, które dają takie poczucie, że jesteśmy w zachodnim kraju, wysoko rozwiniętym. To jest bardzo duża odmiana jak się przyjeżdża z takiego kraju jak Chiny - skwitowała i dodała, że jedynym minusem zaobserwowanym w Polsce jest relatywnie wysokie koszty komunikacji miejskiej w porównania z Azją.