Polacy zdruzgotani po all inclusive w Albanii. "40 minut chowaliśmy się przed policją w krzakach"
Albania to kierunek, na który Polacy spoglądają coraz chętniej, planując wakacyjny wypoczynek. Państwo nazywane jest europejskimi Malediwami i okrzyknięto je doskonałą alternatywą dla uwielbianej od lat Chorwacji. Pewna turystka podzieliła się jednak doświadczeniem z wycieczki, którego raczej nikt nie chciałby przeżywać na urlopie.
Koszmar na wycieczce do Albanii
Informacje o przebiegu wycieczki podaje Fakt. Relację z nieprzyjemnego incydentu na wakacjach 5 sierpnia w mediach społecznościowych opisała polska turystka, która dopiero wróciła z europejskich Malediwów.
Do zajścia doszło podczas rejsu po jeziorze Koman, który odbył się w ramach wycieczki organizowanej przez biuro podróży. "Wczoraj wróciłam z Albanii, byliśmy na wycieczce fakultatywnej ‘Rejs po jeziorze Komani’. Okazało się, że w drodze powrotnej było sporo kontroli policji i spędziliśmy 40 min w krzakach, chowając się przed nią" – pisze turystka cytowana przez Fakt.
Kobieta dodała, że jej mąż zacząć dociekać, co się dzieje i wtedy „pani przewodnik stwierdziła, że sternik łódki nie miał żadnych uprawnień do jej prowadzenia”. Po wycieczkowiczów przypłynęła zastępcza łódka (musieli na nią czekać 40 minut). „Na łódkę o pojemności ok. 40 osób musiało wejść 60. Dzieci musiały nam siedzieć na kolanach" – opisuje turystka.
Czytaj więcej: Turyści nad Bałtykiem oszaleli na ich punkcie. Reklamówki wypełnione są po brzegi
Albania – nowy hit turystyczny?
Europejskie Malediwy (tudzież Tajlandia), nowa Chorwacja, chorwacja … Albania bez wątpienia zdobywa popularność wśród turystów, a wspomniane jezioro Koman (Komani) to jedna z największych atrakcji i powód porównań do Tajlandii. Widoki bez wątpienia są iście egzotyczne. Jezioro leży w północnej części Albanii, na północ od Tirany.
Rzeka Shala jest boczną odnogą jeziora Koman, które znajduje się w północnej Albanii. Co ciekawe jezioro jest w całości sztucznie stworzonym zbiornikiem wodnym. Powstało w latach 60. XX wieku. Wtedy rozpoczęto prace nad budową systemu tam i elektrowni wodnych. Natomiast w latach 80., we wsi Koman stworzono duże jezioro w otoczeniu gór, które ma około 13 km², łącznie z odnogami i zatokami. Powstałe tamy i elektrownie są w stanie pokryć zapotrzebowanie na energię elektryczną w całej Albanii.
Incydent na polskiej wycieczce do Albanii – co dalej?
Bez wątpienia doświadczenia podczas organizowanej wycieczki na all inclusive w Albanii jeszcze na długo zostaną w pamięci turystów. Wszak chowanie się po krzakach i ukrywanie przed policją to raczej nie są aktywności, które chcielibyśmy praktykować na wakacjach.
Redakcja Faktu zwróciła się do biura podróży z prośbą o komentarz, jednak nadal nie otrzymała odpowiedzi.
Czytaj więcej: Jest ich coraz więcej na polskim wybrzeżu i mają dziwaczne życzenia. "To nowy trend"