Podchwytliwe ceny na lotnisku. Można sporo oszczędzić lub stracić
Lotniska rządzą się swoimi prawami. Nie tyle musimy się dostosować do ich reguł, co przyzwyczaić do panującej na nich drożyzny. Momentami ceny potrafią osiągać absurdalne kwoty, które przyprawiają o zawrót głowy.
Niedawno odwiedziliśmy Modlin, gdzie sporządziliśmy lotniskowy paragon grozy. Jednak nie tylko polskie ceny zwalają z nóg. Europejskie lotniska też zagwarantują wam bolesny wydatek, o czym przekonaliśmy się na własnej skórze.
Ciekawy przypadek wody
Zanim przejdziemy do cen jedzenia, skupmy się przez chwilę na wodzie. Jest to dość intrygujący przypadek. Okazuje się, że w różnych częściach lotniska ceny wody różnią się między sobą. Kiedy przebrniemy przez kontrolę bezpieczeństwa, możemy zaopatrzyć się w jedną z butelek w automacie. W nim kupimy butelkę wody Vitalis za 1 euro.
Gdy wkroczymy do strefy z jedzeniem, cena za wodę ulega znacznej zmianie. Staje się dużo droższa od tej z automatu. Za butelkę Evian trzeba było zapłacić niemal 4 euro, co jest dużą różnicą w porównaniu do poprzedniego przykładu.
Nawet przy bramkach nie powinniśmy się spodziewać jednej z tych cen. Tam butelkę Vitalis kupimy za 2 euro, co i tak jest zdecydowanie lepszą ceną niż ta ze strefy z jedzeniem. Dlatego też wybierając się na lotnisko Faro miejcie na uwadze, że koszt za wodę może się różnić w niektórych miejscach, nawet o kilka euro. Jeśli planujecie zaoszczędzić, to lepiej kupcie sobie wodę poza strefą jedzeniową.
Paragon grozy przy strefie z jedzeniem
Na lotnisku Faro to właśnie cena jedzenia zszokowała nas najbardziej. Wysokie koszty poniesiemy nie tylko za zakup gotowego, ciepłego posiłku, ale też za zwykłą kanapkę czy jogurt owocowy. Za gotowe, zapakowane kanapki zapłacimy 6,75 euro. Sałatki w pudełku też nie są tanie i za nie koszt wynosi 7,30 euro. Jak już wspominaliśmy, cena jogurtu też jest porażająca, gdyż wynosi ona ponad 4 euro. Za jeden z lokalnych przysmaków, czyli sardynki, zapłacimy 4,20 euro.
Koszt za podgrzane jedzenie jest równie wysoki co za wymienioną wcześniej sałatkę. Podgrzewany jeden kawałek pizzy wyniesie nas 7,45 euro. Jest też możliwość zakupu kanapki na ciepło z kurczakiem, której cena jest porównywalna z sałatką z pudełka. Jeśli do posiłku zechcemy zamówić sobie coś do picia, to przykładowo za kawę zapłacimy 3 euro, a za kieliszek wina 5 euro. Natomiast napój gazowany typu cola kosztuje 3,50 euro w sklepach.
Taniej zapłacimy za drobne pamiątki
O dziwo istnieją rzeczy, które można kupić taniej na lotnisku. Wśród nich są pamiątkowe magnesy. W Faro można zapłacić za nie 3 euro. Na niektórych straganach ceny okazują się wyższe. Przykładowo w Albufeirze zapłaciliśmy 3,90 euro.
Jeśli nie interesują was drobiazgi i chcielibyście kupić coś konkretnego, to polecamy zainteresować się kilkoma rzeczami, m.in.: Vinho Verde, czyli zielonym winem portugalskim, regionalnymi ciastkami Pastel de Nata (babeczkami z nadzieniem budyniowym) oraz wyrobom z korka o nazwie cortiça. Oczywiście niekoniecznie musicie zaopatrzać się w nie na lotnisku. Warto przed taką decyzją zapoznać się z cenami w lokalnych sklepach, jeśli nie chcecie przepłacić za produkty regionalne.