Choć dziś już nikt nie pamięta o Kłominie, jeszcze w 1992 roku osadę leśną w woj. zachodniopomorskim zamieszkiwało około 5 tysięcy mieszkańców. To ukryte w lesie miasto zbudowano dla stacjonujących na polskich terenach żołnierzy radzieckich. Teraz pozostało z niego jedynie cmentarzysko i atrakcja dla pasjonatów eksploracji miejskiej.
Nie bez powodu Kłomino, Gródek, Westfalenhof, bo pod takimi nazwami funkcjonowało miasteczko-baza wojskowa w gminie Borne Sulinowo, nazywane jest jednym z największych opuszczonych miast widmo w Polsce. Mimo że znajduje się tam wiele proradzieckich wielopiętrowych bloków mieszkalnych, które są prawdziwą gratką dla miłośników urbexu, atmosfera panująca w zdewastowanym mieście może wywoływać gęsią skórkę. Każdy z budynków kryje za sobą bardzo interesującą, choć mroczną historię.
Kłomino - miasto w Polsce, które znikło
Osada Westfalenhof, która w latach trzydziestych XX wieku mieściła się w miejscu dzisiejszego Kłomina, była kompleksem drewnianych baraków. Niegdyś stacjonowały tu niemieckie oddziały Służby Pracy, lecz po II wojnie światowej przemianowano jej nazwę na Gródek, rozebrano większość konstrukcji, a tereny zajęła Armia Czerwona. Teraz miasteczko garnizonowe mało kto pamięta w swojej pełnej krasie. Dziś ta niewielka, zapomniana miejscowość leżąca zaledwie 40 km od Szczecinka okrzyknięta jest osadą duchów.
Wstrząsające znalezisko w PKP. Na tory wyjechał skład z pluskwami między siedzeniami
CZYTAJ DALEJJeszcze 30 lat temu Kłomina nie można było znaleźć na komercyjnych mapach. Miasteczko wojenne znajdujące się pod władzą Rosjan było strzeżone wielką tajemnicą. Nie figurowało nawet w ewidencji gruntów, choć znajdowały się tam koszary i budynki przeznaczone do użytku publicznego mieszkańców.
Przekazywana z pokolenia na pokolenie opowieść, która dotarła do okolicznych mieszkańców, mówi, że prócz poligonu, szpitala, placów apelowych, willi oficerskich i kasyna, znajdowały się tam również schrony i tunele, a nawet lotnisko i baza rakietowa, czy magazyn radzieckiej broni nuklearnej przechowywanej na terenie Polski. I choć ta lista już prezentuje się wystarczająco okazale, najprawdopodobniej zrujnowana osada kryje o wiele więcej tajemnic.
Miłośnicy historii uważają, że w opowieściach musi kryć się choć ziarnko prawdy, bowiem inaczej Armia Czerwona nie byłaby nimi aż tak zainteresowana. Jednak wraz z rokiem 1992, kiedy Rosjanie zaczęli opuszczać całą Polskę, zakończył się również rozkwit także Kłomina i Bornego Sulinowa.
Dawniej tętniło tu życie, dziś to sceneria rodem z horroru
Opuszczone później miasto nie zostało jednak zasiedlone ludnością polską, jak pobliskie Borne Sulinowo. Mieszkańcy pozostawili po sobie bloki, budynki i obiekty, które do tej pory stanowią ogromną zagadkę dla fanów urbexu - eksplorowania opuszczonych miejsc, nie ingerując przy tym w jego stan. Lokalne władze zapewniły nawet ścieżkę turystyczną, która zahacza o najbardziej interesujące obiekty. Wybierając się w to miejsce nasze drogi przetną się z innymi głodnymi wrażeń fanami opuszczonych miasteczek, choć nie zaleca się wycieczek po zmroku.
Pomimo, że obie miejscowości w 1993 roku włączono do polskiej administracji, Kłomino nigdy nie otrzymało praw miejskich, ani nie zostało zasiedlone. Według dostępnych statystyk w 2012 roku zamieszkiwało je 12 mieszkańców, jednakże obecnie w dawnej bazie wojskowej próżno szukać choćby jednej żywej duszy.
Jak ominąć kolejkę na lotnisku? Prosty sposób, by zaoszczędzić czas
Ryanair rozpoczął noworoczną promocję. Podróż w obie strony za mniej niż 200 zł
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami, lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: [email protected]
Najdziwniejsze potrawy świata. Przyprawiają o gęsią skórkę, tylko nieliczni odważyliby się ich spróbować
Każdy miłośnik podróży oraz smakowych eksperymentów doskonale wie, że niektóre dania, uchodzące za przysmak w danym kraju, w innym mogą wywoływać obrzydzenie, a nawet kontrowersje. Oczywiście nietuzinkowe potrawy to świetna okazja do poznania obcej kultury oraz poszerzanie swoich horyzontów. Czy odważyłbyś się spróbować chociaż jednej z wymienionych tutaj propozycji? Myślisz, że twoje kubki smakowe byłyby na to gotowe?
źródło: motovoyager.net; geekweek.interia.pl