Oblężenie Zakopanego. Tłumy zjechały na południe Polski, Justyna Kowalczyk komentuje: "Taki huk, taki tłok"
Zakopane przygotowuje się do "Sylwestra Marzeń", koncertu noworocznego, zorganizowanego przez TVP. Media donoszą, że miasto jest sparaliżowane. Justyna Kowalczyk, słynna biegaczka narciarska i multimedalistka olimpijska, ma jeden sposób na to, jak uciec przed tłumami. Podzieliła się nim na Twitterze.
Kowalczyk jest jedną z najsłynniejszych polskich sportowczyń. Wielokrotnie zdobywała medale na mistrzostwach świata i olimpiadach. W marcu tego roku została dyrektorką sportową Polskiego Związku Biathlonu. Dla wielu Polaków jest wzorem do naśladowania. Tym razem podzieliła się opinią na temat atmosfery w Zakopanem tuż przed Sylwestrem.
Zakopane 31 grudnia 2021: "Huk, tłok", "miasto sparaliżowane"
Gazeta Wyborcza opublikowała reportaż z Zakopanego, w którym opisano, co aktualnie dzieje się w mieście. Zimowa stolica Polski zawsze przeżywała oblężenie w Sylwestra, ale tegoroczne tłumy są wyjątkowo problematyczne ze względu na pandemię COVID-19.
W artykule Gazety Wyborczej czytamy, że całe miasto zostało "sparaliżowane przez imprezowiczów". Właściciele sklepów na Krupówkach, głównej ulicy Zakopanego, zasłaniają witryny płytami OSB, by chronić szyby przed rozochoconym tłumem, fajerwerkami i petardami.
Gazeta informuje też o korkach i braku miejsc parkingowych. Nieczynna jest też spora część parkingu w centrum miasta, ponieważ postawiono tam namiot sanitarny, służący jako element infrastruktury koncertu Telewizji Polskiej. Mieszkańcy Zakopanego, którzy mają swoje domy w okolicy Krupówek i ul. Weteranów wojny ma problemy z dojazdem do domów.
Gazeta Wyborcza relacjonuje:
Przez zakopiański deptak przewala się wesoły tłum, wiele osób niesie kubki z grzanym winem. Na niektórych stoiskach skończyły się już oscypki. Przed bramkami na Równi zgromadziło się kilka tysięcy osób, nikt tu nie nosi maseczek - czytamy w artykule.
Justyna Kowalczyk: "My się do miasta nie pchamy i nie narzekamy"
Kowalczyk opublikowała na Twitterze zdjęcie, na którym pokazała, co zamierza robić w Sylwestra. Zdecydowanie unika tłumów i miasta. Polska sportowczyni nie bez powodu szuka ciszy i spokoju - we wrześniu ona i jej mąż, alpinista Kacper Tekieli, doczekali się pierwszego dziecka - synka Hugo.
Upojony alkoholem tłum, hałas ze sceny koncertowej oraz huk fajerwerków i petard to bardzo nieodpowiednie warunki dla niemowlęcia. Medalistka olimpijska napisała w mediach społecznościowych:
W Zakopanem taki huk, taki tłok, że jedynym możliwym wyborem na spacer jest Tatrzański Park Narodowy. My się do miasta nie pchamy i nie narzekamy - napisała Kowalczyk-Tekieli.
Sądząc po fotografiach, jakie można obecnie znaleźć w internecie z Zakopanego i Krupówek, sportowa para podjęła rozsądną decyzję - zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
-
Polacy nie chcieli dłużej czekać. Spakowali walizki i tłumnie ruszyli na lotniska
-
Postawili metalowy płot na środku plaży, tuż przy polskiej granicy
Źródło: zakopane.wyborcza.pl, sportowefakty.wp.pl