Nowe wieści ws. "Samotni". Prezes PTTK stawia sprawę jasno
Od kilku dni w Internecie wrze za sprawą karkonoskiego schroniska "Samotnia". Po blisko 60 latach zarządzająca obiektem rodzina Siemaszków za sprawą decyzji PTTK jest zmuszona opuścić budynek.
W Internecie ruszyła zbiórka podpisów w celu pozostania rodziny Siemaszków w schronisku "Samotnia". Nie cichną jednak echa drugiej strony sporu.
Zarządzający schroniskiem "Samotnia" zostaną zmuszeni do opuszczenia budynku?
W weekend pojawiła się informacja, że umowa dzierżawcza z rodziną Siemaszków nie zostanie przedłużona przez Spółkę Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK. Internauci byli bardzo podzieleni w tej sprawie. Jedni chcą uchronić schronisko "Samotnia" przed komercjalizacją i w związku z tym zaczęli nawet zbierać podpisy pod petycją, druga strona liczy na zmianę właścicieli i polepszenie warunków w obiekcie.
Dotychczasowe gospodynie zarządzające "Samotnią", Sylwia Siemaszko i Magdalena Siemaszko-Arcimowicz otrzymały informację, że 13 września 2023 muszą opuścić budynek.
Rodzina Siemaszko: oficjalnie dostałyśmy informację, że nasza oferta nie została przyjęta
Dziennikarze RMF dotarli do rodziny Siemaszko. - Dwa miesiące temu dostałyśmy informację, że mamy opuścić schronisko. Wystąpiłam z propozycją przedłużenia umowy. Pan prezes Spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK powiedział, że nie ma takiej możliwości i że będzie ogłoszony konkurs. Gdy się pojawił, złożyłam swoją ofertę i została ona odrzucona. Dostałam tylko informację, że podjęto taką decyzję po wnikliwej analizie - powiedziała w radiu Magdalena Siemaszko-Arcimowicz.
Kobieta dodała, że nigdy nie dostała od zarządu poważnych uwag co do prowadzenia schroniska.
W Internecie ruszyła zbiórka podpisów na rzecz dotychczas zarządzającej obiektem rodziny. - Popłakałam się, bo nie przypuszczałam, że drugi raz spotkamy się z takim poparciem. To jest niesamowite. Obojętnie jak ta sprawa się skończy, to zostanie w moim sercu - dodała Siemaszkko-Arcimowicz. 10 lat temu zarząd PTTK również lobbował o zmianę dzierżawcy. Wówczas pomogły działania "ludzi gór", turystów i lokalnych polityków.
Stanowisko PTTK nt. właścicieli "Samotni"
- Były komplikacje w trakcie realizacji dotychczasowej umowy - oznajmił w rozmowie z RMF FM Grzegorz Błaszczyk z PTTK na temat współpracy z rodziną Siemaszko.
- Nie za dobrze się współpracowało. 10 lat temu była podobna historia. Wtedy nie tyle pomogły jakiekolwiek naciski, bo my nie jesteśmy firmą, która reaguje na naciski. Bierzemy to pod uwagę, ale pracujemy na zasadach gospodarczych. Dla nas najważniejszy jest turysta. Najważniejszy jest obiekt, nasza współpraca z dzierżawcą. Wtedy akurat udało się wynegocjować warunki, które odpowiadały naszej firmie - dodał.
"Samotnia" będzie nadal funkcjonować
Władze "Samotni" wskazują, że schronisko nadal będzie funkcjonowało. - Obiecuję i zapewniam, że obiekt będzie funkcjonował cały czas. Będzie miał pełną ofertę. Będzie się jego oferta poszerzała, jego jakość techniczna będzie się powiększała - podkreślił Błaszczyk.
- Nie ma co myśleć, że "Samotnia" będzie rozebrana, zniszczona itd. Ona będzie naszym obiektem - dodał.