"Modliliśmy się całą noc". Ogień wymknął się spod kontroli, niszczycielski żywioł pożera Grecję
Koszmarne wieści napływają z jednego z uwielbianych przez Polaków kierunków wypoczynkowych. Prawie 400 strażaków, wspieranych przez samoloty zrzucające wodę, walczy z pożarem trawiącym Peloponez na południu Grecji. Niszczycielski żywioł nie daje za wygraną. Front pożaru ma ponad 30 kilometrów długości. Są ofiary śmiertelne i ranni.
Pożary trawią Grecję. Ogień pojawił się w trudno dostępnych rejonach górskich
Mimo że okres największych upałów przetaczających się przez Europę już minął, a sytuacja w Hiszpanii, Chorwacji i Włoszech jest chwilowo pod kontrolą, to Grecja ponownie zmaga się z niszczycielskim żywiołem. Pożar w Koryntii na Półwyspie Peloponeskim wybuchł w niedzielę 30 września w godzinach porannych.
Ogień rozniecony przez suchy i porywisty wiatr nabrał na sile, niszcząc wielkie połacie lasu, tereny uprawne oraz infrastrukturę. Dym dotarł nad Attykę, a autostrada między Atenami i Patras jest zamknięta.
Ogień wymknął się spod kontroli
Susza oraz silny wiatr przyczyniły się do szybkiego rozprzestrzenienia ognia, który pojawił się w okolicach nadmorskiego miasteczka Ksilokastro. Media społecznościowe obiegają zdjęcia, na których widać pomarańczowo-czerwoną łunę na niebie, strażaków walczących z ogniem, a także przerażającą skalę zniszczeń.
Straż pożarna, policja oraz straż leśna przez całą noc walczyły z pożarem, a coraz liczniejsza grupa mieszkańców była zmuszona do ewakuacji. Niestety, obecnie pożar jest wyjątkowo trudny do opanowania. W wyniku akcji gaśniczej lekko poszkodowanych zostało dwóch strażaków. Szef władz gminy Ksilokasro-Ewrostina Wlasis Ciotos ocenił sytuację jako tragiczną.
Mieszkańcy wsi Trikala z niepokojem śledzili nocą nadciągające płomienie.
Modliliśmy się przez całą noc, aby nie pojawił się wiatr – powiedział jeden z mieszkańców w rozmowie z portalem eKathimerini. - Płomienie były widoczne, zbliżały się do naszej wioski. Nie mogliśmy nic zrobić, jedynie liczyć na to, że wiatr się nie pojawi i da nam trochę czasu – dodał.
Pierwsze ofiary śmiertelne
Jak donosi serwis informacyjny Greek Reporter, tym razem nie obyło się bez ofiar śmiertelnych . W poniedziałek w pobliżu miasta Eliniko policja znalazła dwa zwęglone ciała. Przypuszcza się, że to odkryte zwłoki należą najprawdopodobniej do dwóch mieszkańców w wieku 35 i 40 lat. Mieli oni wyruszyć na ratunek swojemu przyjacielowi posiadającemu zagrodę owiec.
Mężczyźni nie zastosowali się do zaleceń strażaków, którzy namawiali ich, by ewakuowali się w bezpieczne miejsce. Zamiast zawrócić, udali się w kierunku miasta Eliniko, gdzie w pewnym momencie otoczył ich ogień.
Jak poinformował portal eKathimerini, Nikos Lawranos, szef Greckiej Federacji Pracowników Straży Pożarnej, stwierdził, że ogień trawiący Peloponez jest jednym z najpoważniejszych pożarów w tym sezonie. Z powodu zagrożenia władze lokalne poinformowały, że we wtorek szkoły w okolicy będą zamknięte. W regionie Peloponezu obowiązuje czwarty stopień zagrożenia pożarowego.