"Nigdy w życiu się tak nie bałam". Polka opowiada o "rajskich" wakacjach z biurem podróży
Nie zawsze wakacje idą nam tak, jak sobie to zaplanowaliśmy. Nawet jeśli zorganizowane są przez biuro podróży. “Przysięgam pani, nigdy w życiu się tak nie bałam, jak wtedy” - mówi "Wyborczej" Renata, która wraz z mężem miała spędzić urlop na Krecie. Ich lot najpierw poważnie się opóźnił, a ostatecznie turyści i tak zawrócili do Polski…
Wymarzone wakacje w Grecji
Pani Renata miała spędzić sierpniowy weekend w Grecji. Aby wszystko przebiegało sprawnie, wybrała ofertę z biura podróży TUI. Turyści mięli wylądować wieczorem na lotnisku w Chanii, a stamtąd dalej, wynajętym przez biuro autem ruszyć w dalszą podróż. Kobieta opisała dziennikarzom "Wyborczej", jak jej plany legły w gruzach…
Problemy turystyki zaczęły się już na lotnisku w Pyrzowicach. Samolot czarterowy firmy Enter Air był opóźniony o godzinę.
Czytaj także: Brytyjska dziennikarka wychwala polskie miasto. Nazwała je “klejnotem krajów bałtyckich”
"Nie startujemy"
"Jest gorąco, duszno. Nie startujemy. Od ludzi słyszę, że inne samoloty z Katowic mają nawet po dwie godziny opóźnienia. Nie wiemy, co się dzieje!!!" - pisała turystka do swoich bliskich. Turystka tłumaczy, że sam lot był potworny.
“Jak samolot wypuścił podwozie, to myślałam, że pół samolotu odpadło. Patrzę, a my przecież jesteśmy ... na lotnisku w Pyrzowicach! Obsługa przekazała nam w żołnierskich zdaniach, żeby nie opuszczać wyznaczonych na bilecie miejsc, nie wysiadać z samolotu, pozostawić bagaże na miejscach i że musieliśmy zawrócić, bo doszło do awarii samolotu” - mówi wyborczej pani Renata.
Walka o odszkodowanie
“W samolocie panował ukrop. Było potwornie gorąco, a do tego jeszcze emocje: nerwy, stres. Ja się cała trzęsłam” - relacjonuje turystka, która wraz z innymi pasażerami utknęła w samolocie na kolejne 2 godziny. Ostatecznie podstawiono nowy samolot. Około drugiej w nocy turyści z Polski wylądowali na Krecie. Po godzinie piątej rano dotarli ostatecznie do hotelu.
W rozmowie z "Wyborczą" kobieta zapewnia, że będzie domagać się odszkodowania od biura podróży. “ Rozumiem, że awarie się zdarzają. Ale nasza historia nie jest jednostkowa. Co chwila pojawiają się jakiś afery dotyczące lotów; problemy z wejściem na pokład, sprzedanie większej liczby biletów na lot niż rzeczywiście jest miejsc. Panuje chaos organizacyjny, więc jeśli dodamy do niego awarie samolotów, to robi się potężny problem - mówi dziennikarzom Wyborczej - Tymczasem mam wrażenie, że nikt nie robi z tym nic”.
Dziennikarze otrzymali od Enter Air krótkie oświadczenie - “w sezonie wakacyjnym odbywa się bardzo duża liczba lotów czarterowych, których terminowość jest zależna od wielu czynników(..) W większości przypadków opóźnienia nie są zależne od przewoźnika. Samolot z Katowic do Chanii zaplanowany na środowy wieczór niedługo po starcie z lotniska musiał zawrócić, ponieważ piloci otrzymali sygnalizację o potencjalnej usterce i zgodnie z procedurami podjęli decyzję o powrocie na lotnisko w Katowicach(…) Dzięki możliwości szybkiej podmiany maszyn w tym miejscu, niezwłocznie został przygotowany inny samolot, którym pasażerowie kontynuowali podróż".
Czytaj więcej: Lawina odwołanych lotów. Turyści nie polecą już do wakacyjnego kraju. Wakacje tysięcy osób zagrożone