Nawet 1500 euro kary za sikanie do morza. Turyści znaleźli lukę w prawie, i tak zrobią swoje
Władze w hiszpańskich kurortach mówią “basta” i zamierzają walczyć z okropnym nawykiem turystów. Niesforni goście od tej pory mogą zostać ukarani wysokim mandatem za sikanie do morza. Turyści odkryli jednak, że istnieje poważna luka prawna, która pozwala ominąć nową zasadę…
Mandat za sikanie do morza to nie żart. Przyłapanego na gorącym uczynku turystę, będzie to kosztować nawet 1500 euro…
Mandat za sikanie do morza to nie żart. Kurort wprowadza nowe prawo
Władze popularnego regionu Costa del Sol próbują rozwiązać wstydliwy problem. Na śródziemnomorskim wybrzeżu, między Gibraltarem, a przylądkiem Cabo de Gata wprowadzono nowe przepisy.
Czytaj więcej: Kamera w Chłapowie uchwyciła "zabawę" turystów. Ratownicy apelują, by tego nie robić
Według brytyjskiego dziennika The Guardiana, rada regionu wprowadziła szereg inicjatyw, które zostały zaprojektowane w celu poprawy jakości słynnych plaż w Andaluzji. Propozycje obejmowały mandaty za zachowania antyspołeczne, takie jak słuchanie głośnej muzyki lub granie w piłkę, a także kary dla osób, które wykonują „fizjologiczne wypróżnienia (wypróżnienia i oddawanie moczu) w morzu lub na plaży”.
Czy sikanie do morza jest w porządku? Reakcja turystów zdziwiła
Mandat za sikanie do morza miałby być bardzo dotkliwy. Turysta, przyłapany na gorącym uczynku, musiałby zapłacić nawet 1500 euro kary. Dotyczy to sprawców, którzy zostaliby przyłapani częściej, niż raz.
Wiele osób kwestionuje przepisy i uważa je za zabawne. The Guardian donosi, że gdy hiszpański program telewizyjny “Tiempo al tiempo” wysłał reportera na plażę, aby zbadać reakcję plażowiczów - ci nie ukrywali swojego niedowierzania i rozbawienia.
Sprawę nowych przepisów nie bez powodu zaczęły drążyć także brytyjskie media. Turyści z Wielkiej Brytanii kochają hiszpańskie kurorty. Niestety, znani też są z wybuchowych i nieobyczajnych zachowań oraz nadużywania alkoholu. Odkryli więc lukę prawną w nowych przepisach…
Nie pierwszy hiszpański kurort ściga turystów na plaży
“Brzmienie rozporządzenia jest niejednoznaczne i mylące” - rzecznik rady miasta Marabella wyjaśnił, że kontrowersyjny przepis oznacza, iż osoby oddające mocz do morza z brzegu lub ewentualnie z falochronu będą karane grzywną. Precyzuje również, że chodzi o wszystkie miejsca publiczne. “Oznacza to, że jeśli zaskoczy Cię sytuacja na plaży, powinieneś wejść do wody, zanim zajmiesz się tym problemem”- radzi turystom brytyjski “The Mirror”…
Podobne przepisy wprowadziły już inne okoliczne kurorty, w tym Malaga w 2004 r, czy Vigo, gdzie kara wynosi 750 euro.
Czytaj więcej: Mazury to już nie to, co kiedyś? Ruszyłam śladem największych sław PRL-u, by to sprawdzić