Nagle zrobiło się biało jak w zimie. Mieszkańcy Małopolski nagrali pogodowy armagedon
W poniedziałek, 8 lipca na Podkarpaciu i Małopolsce nastąpiło gwałtowne załamanie pogody. Potężna nawałnica doprowadziła do wielu podtopień pomieszczeń, a ulice zaczęły przypominać rzeki. Nie zabrakło też gradu, a jedna z miejscowości gdzie wystąpił, wyglądała jak zimą.
Alerty IMGW i RCB dla południowo-wschodniej Polski
“Prognozowane są i obserwowane burze z ulewnym i nawalnym deszczem. Szacunkowe opady już punktowo wyniosły 30-50 mm, a prognozowane są kolejne opady około 40-50 mm, punktowo może dojść do kumulacji sum opadów do około 100 mm” - informował IMGW. Wydano też ostrzeżenie trzeciego stopnia przed burzami.
O gwałtownym załamaniu pogody ostrzegło też Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. W alercie, który objął woj. małopolskie i woj. podkarpackie pojawiła się też informacja o możliwych przerwach w dostawie prądu.
Lipcowa nawałnica w Polsce. W sieci pojawiły się liczne zdjęcia i nagrania
Mieszkańcy południowo-wschodniej Polski zdążyli się już przekonać o fatalnych skutkach nawałnicy. 8 lipca przeszła przez wiele miejscowości, pozostawiając ulice pełne wody i sporych rozmiarów gradu. “Tak niedawno wyglądał Wolbrom w powiecie okulskim (woj. małopolskie) po przejściu superkomórki burzowej z silnym wiatrem, ulewnymi opadami deszczu oraz gradu, które zalały ulice miasta. Grad w mieście co najmniej 3 cm średnicy” - napisali na platformie X Skywarn Poland - Polscy Łowcy Burz.
Sceneria w mieście Wolbrom wyglądała zimowo, jakby zamiast lipca był tam właśnie grudzień. To wszystko za sprawą zalegającego na ulicach gradu.
Niebezpiecznie też w Zakopanem. Burze i podtopienia
Istny armagedon zaobserwowano też w Zakopanem, gdzie opad osiągnął 31 mm. Choćby krótkie, ale intensywne opady doprowadziły do zalania kilku budynków. Strażacy pracowali na pełnych obrotach, by pozbyć się powalonych drzew i wypompować wodę z pomieszczeń. Na szczęście obyło się bez ofiar.
Czytaj też: Kamera w Chłapowie uchwyciła "zabawę" turystów. Ratownicy apelują, by tego nie robić