Nagle Polacy usłyszeli komunikat. Pilot nie miał innego wyjścia
O takiej przygodzie z pewnością nie marzy żadna osoba, która podróżuje samolotem. Tym razem maszyna Polskich Linii Lotniczych LOT lecąca z Warszawy do kraju skandynawskiego musiała zawrócić w połowie trasy. Pasażerowie musieli poczekać na kolejny lot.
Pilot miał zabrać Polaków do Oslo, a tymczasem kiedy zostało nieco ponad godzinę podróży, postanowił odstawić ich z powrotem na Lotnisko Chopina, z którego startował. Wyjaśnienia przewoźnika w sprawie tego incydentu wydają się niejasne.
Podróż Polaków zrujnowana. Samolot nie dotarł do Oslo w Norwegii
Nagłe, niespodziewane sytuacje tego typu nigdy nie są niczym przyjemnym dla pasażera i choć zdarzają się dość rzadko, to wciąż wywołują stres, zdenerwowanie i oburzenie wśród podróżnych. Trudno się jednak temu dziwić. Ci, którzy we wtorek, 21 lutego wsiedli na pokład samolotu linii PLL LOT, mieli wyjątkowego pecha.
Lotowski Embraer 195 wystartował z warszawskiego Lotniska Chopina niespełna kilka minut przed godziną 8:00 rano. Nagle po ok. 40 minutach musiał zawrócić z powrotem. Samolot znajdował się wówczas nad Morzem Bałtyckim, blisko wybrzeży Skandynawii - podaje portal TVN24.pl.
Dlaczego samolot musiał zawrócić do Warszawy?
W przypadku, kiedy pilot decyduje się o powrocie do lotniska, z którego startował, czy też ląduje awaryjnie, to zawsze wzbudza niepokój na pokładzie. Jak było tym razem? - Rejs LO481 zawrócił do Warszawy z przyczyn technicznych oraz braku obsługi technicznej w Oslo - poinformowało biuro prasowe LOT-u.
Maszyna szczęśliwie i bezpiecznie wylądowała w stolicy Polski, a pasażerowie nie pozostali sami sobie. Na miejscu czekała ich kolejna wiadomość.
Pasażerowie musieli poczekać na inny samolot
Jak zdradził przewoźnik PLL LOT, dla pasażerów przygotowano większy samolot, z floty Boeing 737. Wciąż jednak jest dla nich niejasne., co było konkretną przyczyną nagłego powrotu, bowiem przewoźnik nie wskazał, jaki rodzaj usterki technicznej zgłosiła załoga na pokładzie.
Źródło: TVN24
Czytaj też:
Oburzające sceny na proteście rolników. Interweniowała policja