Mimo ostrzeżeń wpłynęli do Rosji. Straż Graniczna zatrzymała turystów
Wczoraj na jeziorze Gołdap została zatrzymana para polskich turystów. Nie zważając na na znaki i ostrzeżenia dotyczące granicy państwa wpłynęli na teren należący do Federacji Rosyjskiej. Mandat to najmniejsza kara, jaka mogła ich za to spotkać.
Całe zdarzenie zauważył jeden ze strażników, który w czasie wolnym wypoczywał nad jeziorem.
Mimo ostrzeżeń wypłynęli do Rosji
Jak podała w dziś Warmińsko-Mazurska Straż Graniczna, do zdarzenia doszło w niedzielę.
Turyści z Białegostoku, mimo licznych ostrzeżeń i wbrew przepisom przekroczyli polsko-rosyjską granicę na jeziorze Gołdap.
Wybryk turystów zauważył funkcjonariusz z Gołdapi, który natychmiast o zdarzeniu poinformował kolegów z placówki. Na miejsce przybył patrol Straży Granicznej.
Mandaty za nierozwagę turystów na jeziorze
Para mieszkańców z Białegostoku, tłumaczyła, że nie zauważyli słupów granicznych oraz bojek na jeziorze i nie mieli pojęcia, że przekroczyli granicę i wpłynęli na terytorium Rosji.
"31-letni mężczyzna i 28-letnia kobieta zostali ukarani 100 zł mandatami" - przekazała rzeczniczka Warmińsko-Mazurskiego Oddziału SG mjr Mirosława Aleksandrowicz.
"Straż Graniczna przypomina, że na odcinku polsko-rosyjskim przekraczanie granicy państwowej może się odbywać tylko w miejscach do tego wyznaczonych – w przejściach granicznych. Apelujemy o zwracanie uwagi na tablice informacyjne i oznaczenia granicy państwa" - dodała.
Wycieczka dla turystów mogła skończyć się nawet więzieniem
Funkcjonariusze Straży Granicznej przestrzegają przed konsekwencjami karnymi w przypadku nielegalnego przekroczenia granicy państwa. Nawet nieumyślne zboczenie z trasy w miejscach do tego niewyznaczonych podlega karze.
Zachowania takie stanowią czyny karalne określone w Kodeksie Karnym lub w Kodeksie Wykroczeń, w zależności od okoliczności czynu, zagrożone są karą grzywny do 500 zł lub nawet karą pozbawienia wolności do 3 lat.