Górale grożą stworzeniem "republiki podhalańskiej". Wszystko przez bunt pod Alpami
Z tego artykułu dowiesz się:
-
o sytuacji we włoskim regionie w Alpach
-
jak na wieść o buncie we Włoszech zareagowali przedsiębiorcy z Podhala
-
co oznaczałoby stworzenie regionalnych obostrzeń
Podhalańscy przedsiębiorcy mają nowy pomysł, jak ściągnąć na Krupówki wczasowiczów i zminimalizować straty w okresie zimowym. Rozwiązanie podsunęły im władze włoskiego regionu Aosta w Alpach, które wprowadziły własne obostrzenia. Odrzucając rządowe ograniczenia, zezwolono na otwarcie stoków narciarskich, hoteli oraz restauracji. O szczegółach informuje portal Wirtualna Polska.
Powstanie „republiki podhalańskiej” i wprowadzenie regionalnych obostrzeń mogłoby oznaczać, że Krupówki byłby dostępne, wraz ze wszelkimi swoimi atrakcjami, dla wczasowiczów . Turyści musieliby jednak posiadać dokumentację w postaci negatywnych wyników testów na obecność koronawirusa. To nadal jedynie pomysły na walkę z kryzysem branży turystycznej, ale wypowiedzi przedsiębiorców sugerują, że ci są coraz bardziej zdesperowani.
Krupówki dostępne dla turystów z negatywnymi wynikami testów na obecność SARS-CoV-2? Padło hasło „republika podhalańska”
Jest kolejny pomysł, jak ściągnąć chętnych wczasowiczów na Krupówki. Przedsiębiorcy z Podhala usłyszeli już o strategii władz włoskiego regionu , która przyniosła sukces i dała nadzieję na poprawę sytuacji branży turystycznej. Ten ruch skomentowała Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
– Pierwsze, o czym pomyślałam, to to, że nie dziwię się Włochom i być może powinniśmy powołać republikę podhalańską, która stworzy własne obostrzenia związane z koronawirusem – słowa Agaty Wojtowicz cytuje portal Onet.pl.
– Desperacja jest ogromna. Przedsiębiorcy mówią mi, że trzeba przestać stosować się do obostrzeń, inaczej zbankrutujemy – dodaje prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
W mediach pojawia się coraz więcej wypowiedzi przedsiębiorców, którzy obawiają się, że obostrzenia w okresie zimowym wykończą branżę turystyczną na południu Polski. Przypominamy, że do 27 grudnia drastycznie ograniczona pozostanie działalność hoteli czy pensjonatów oraz lokali gastronomicznych.
Chociaż przedstawiciele branży turystycznej wielokrotnie apelowali o zmianę decyzji w sprawie kumulacji ferii, które będą trwały od 4 do 17 stycznia 2020 roku , minister zdrowia Adam Niedzielski „ będzie w tej sprawie nieugięty ”, co podkreślił w jednym z wywiadów.
O złagodzenie obostrzeń apelowali wójtowie gmin Biały Dunajec, Bukowina Tatrzańska, Kościelisko, Poronin wraz z burmistrzem Zakopanego. Przedsiębiorcy natomiast zaproponowali, by w czasie ferii umożliwić korzystanie z ośrodków turystycznych tym wczasowiczom, którzy otrzymają negatywne wyniki testów na koronawirusa.
Przedstawiciele branży turystycznej zrzeszeni w izbach gospodarczych tatrzańskiej, nowotarskiej, sądeckiej i szczyrkowskiej zadeklarowali nawet gotowość finansowania testów zarówno turystów, jak i pracowników ośrodków noclegowych oraz restauracji. Propozycja ta już została przekazana premierowi, ale nadal nie otrzymano odpowiedzi.
Krupówki wciąż czekają na turystów. Branża w coraz większym kryzysie
Nie ma przedsiębiorców, którzy nie chcieliby ściągnąć tłumów wczasowiczów na Krupówki. Sytuacja branży turystycznej jest coraz bardziej dramatyczna. Hotele od wielu tygodni pozostają puste, ponieważ mogą zakwaterować jedynie osoby będące w podróżach służbowych.
Władzom we Włoszech udało się dać większą nadzieję dla lokalnych przedsiębiorców. Na odpowiedź w sprawie ratowania polskiej branży turystycznej trzeba będzie jeszcze poczekać. W innym z naszych artykułów pisaliśmy również o oświadczeniu burmistrza Zakopanego, który powiedział, jakie konsekwencje czeka cały sektor. O szczegółach dowiecie się z tego tekstu.
Źródło: Wirtualna Polska