Koszmar zaczął się od razu po wylądowaniu w Egipcie. Połowa pasażerów została bez bagaży
Wyczekiwana podróż dla pasażerów lecących do Egiptu bardzo szybko przerodziła się w prawdziwy koszmar. Opóźniony start, który rzekomo miał być spowodowany “problemami z bagażem” to nic w porównaniu, co wydarzyło się później. Gdy samolot EasyJet wylądował na lotnisku, okazało się, że walizki pasażerów w ogólnie nie dotarły.
Zaginiony bagaż w Egipcie
Zaginiony bagaż to chyba najczarniejszy scenariusz dla każdego, kto podróżuje samolotem. Wielu decyduje się zabierać wyłącznie walizki podręczne, które mogą wziąć ze sobą na pokład, bowiem do sytuacji, kiedy ginie bagaż wbrew pozorom dochodzi dość często.
Takiego pecha m.in. miała Allison, która znalazła się wśród poszkodowanych pasażerów lecących na wakacje do Egiptu . Kobieta choruje na cukrzycę typu 1, a zaginionej walizce miała leki potrzebne do kontroli swojego stanu zdrowia. Tym samym samolotem podróżowała Cherylee Van Es. W rozmowie z BBC News opowiedziała, jaka była reakcja pracowników lotniska, kiedy zgłosiła zaginięcie jej bagażu.
Pracownicy nie chcieli udzielić pomocy pasażerom samolotu
Według relacji pasażerki początkowo “wszystko wydawało się normalne”, jednak gdy podróżni zebrali się przy taśmie, oczekując na walizki, zaczął się koszmar. Gdy udała się do pracowników lotniska w Egipcie , usłyszała, że “nie wiedzą, na czym polega problem”. “Powiedzieli nam, żebyśmy zapytali na naszym macierzystym lotnisku” - dodała.
Cherylee Van Es udała się do hotelu bez swoich rzeczy. Zadzwoniła stamtąd do EasyJet i dowiedziała się, że musi zgłosić sprawę za pomocą aplikacji. “Tutaj jest 40 stopni… Nie mam kremu przeciwsłonecznego, ubrań, niczego” - mówiła w rozmowie z BBC.
Linia EasyJet zapewniła, że dostarczy bagaże poszkodowanym podróżnym
Linia lotnicza poinformowała, że pasażerowie odzyskają swoje bagaże, jednak nikt nie zna dokładnych szczegółów oraz tego kiedy to się stanie. Podróżni szykują skargi, chcą dowiedzieć się, jak mogło dojść do takiego zaniedbania ze strony EasyJet.
Źródło: BBC