Kamery śledziły ich każdy krok. Turyści na długo zapamiętają wizytę w polskim lesie
Wraz z nadejściem wiosny ludzie coraz chętniej wybierają się na spacer do lasu. Jak się jednak okazuje, nie zawsze jest to dobrym pomysłem, o czym przekonało się czterech Belgów i Polak. Straż graniczna śledziła ich każdy ruch.
Pojechali na spacer pod granicę polsko-rosyjską
Jak poinformował Warmińsko-Mazurski Oddział Straży Granicznej, 28 marca pięciu mężczyzn wybrało się na spacer w rejon granicy polsko-rosyjskiej. Czterech turystów z Belgii i Polak nawet nie zdawali sobie sprawy, że kamery rejestrują ich każdy ruch.
Służby na bieżąco monitorują pas drogi granicznej. Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Dubeninkach natychmiast zareagowali.
Wjechali autem do lasu
Jak się okazało, kierującym pojazdem był Belg, który wjechał autem do lasu. Spacerowicze tłumaczyli, że chcieli tylko zobaczyć granicę polsko-rosyjską. Nie zwracali przy tym uwagi na oznaczenia i tablice informacyjne i wbrew prawu weszli na pas drogi granicznej.
Nie obyło się bez mandatów.
Posypały się mandaty od straży granicznej
"Funkcjonariusze Straży Granicznej ukarali każdego z nich 500 zł mandatem za wejście na pas drogi granicznej. Kierowca otrzymał również 200 zł mandatu za wjazd do lasu. Natomiast 3 Belgom i Polakowi za zaśmiecanie środowiska wystawiono po 100 zł mandatu karnego. Łącznie wycieczka kosztowała ich ponad 3 tys. zł" - czytamy na stronie straży granicznej.
Czytaj więcej: Oto najlepsze miasto do życia w Polsce. Najnowszy ranking nie pozostawia złudzeń