Hałasy w torbie zdradziły przemytnika. Celnicy dokonali zaskakującego odkrycia
Pasażerowie podróżują nie tylko w celach turystycznych czy biznesowych. Czasami próbują przetransportować coś, czego zgodnie z prawem nie powinni. Pomimo zakazów, wciąż znajdują się ryzykanci, którzy testują spostrzegawczość celników.
Można powiedzieć, że kreatywność przemytników nie zna granic. Próbują “ukryć” metamfetaminę w maśle orzechowym lub przewieźć w torbie żywe stworzenia. Właśnie do takiej sytuacji doszło na lotnisku w Miami, gdzie przemytnika zdradził nietypowy dźwięk wydobywający się z torby.
Przemytnik próbował wywieźć jaja. Zdradził go jeden szczegół
Do próby przemytu doszło 23 marca na lotnisku w Miami. Pasażer Szu Ta Wu przyleciał z Nikaragui i oczekiwał na przesiadkowy lot do Tajwanu. Możliwe, że kontrola przebiegłaby po jego myśli, gdyby nie to, że torba zaczęła wydawać dziwne dźwięki. To zwróciło uwagę jednego z celników, który postanowił sprawdzić torbę pasażera.
Szu Ta Wu powiedział, że ta torba w rzeczywistości jest lodówką z kontrolowaną temperaturą. Po otworzeniu jej okazało się, że w środku znajdują się jaja. Natomiast źródłem hałasu był dopiero co wykluty pisklak.
Przemytnik został aresztowany. Ptakom groziła śmierć
Funkcjonariusze aresztowali mężczyznę, który łącznie przewoził 29 jaj. Dodatkowo nie posiadał żadnego pozwolenia na transport ptaków. Dopiero 5 maja Szu Ta Wu przyznał się do winy. Według jego zeznań przyjaciel zapłacił mu za odbiór ptaków w Nikaragui i nie dostał informacji, jaki gatunek przewoził. Za nielegalny przemyt zwierząt grozi mu 20 lat więzienia. Wyrok zostanie wydany prawdopodobnie 1 sierpnia.
Nie tylko dla przemytnika sytuacja była fatalna. W trakcie rewizji torby i kontaktowania się z odpowiednimi służbami zdążyło wykluć się osiem ptaków. Istniała poważna obawa, że nie przeżyją. Funkcjonariusze nie wiedzieli z jakim gatunkiem ptaków mają do czynienia. Dopiero po ponad miesiącu, z pomocą zespołu medycyny sądowej z Florida International, potwierdzono, że ocalone ptaki należą do dwóch gatunków papug - amazonki żółtogardłej oraz czerwonoczelnej.
Ocalono 24 z 29 papug
Aktualnie papugi przebywają pod opieką dr. Paula Reillo z Florida International University. To on pomógł funkcjonariuszom zabezpieczyć jaja i pisklęta w prowizorycznym inkubatorze. Następnie po dopełnieniu wszystkich niezbędnych formalności, przetransportował papugi do swojej oranżerii, gdzie zapewnił im odpowiednie warunki do rozwoju. Niestety z 29 okazów przetrwały jedynie 24, z czego trzy się nie wykluły. W wypowiedzi dla Associated Press dr. Reillo stwierdził, że gdyby nie złapano przemytnika, to prawdopodobnie żadna z papug nie przetrwałaby podróży do Tajwanu. Obecnie dr. Reillo wraz z urzędnikami pracuje nad tym, aby zapewnić papugom stały dom, w którym mogłyby swobodnie latać.
Amazonki żółtogardłe i czerwonoczelne są gatunkami zagrożonymi wyginięciem. Żółtogardłe liczą jedynie od 1000 do 2500 okazów na wolności. Natomiast liczba czerwonoczelnych wciąż maleje. Oba gatunki cieszą się dużą popularnością wśród przemytników i handlarzy ze względu na piękne upierzenie i przyjazne usposobienie.
Źródło: wydarzenia.interia.pl