Branża turystyczna podzielona. Nie wszyscy chcą Góralskiego Veta
Na Podhalu najlepiej widać nastroje przedsiębiorców z branży turystycznej, którzy poparli Góralskie Veto. Okazuje się, że jest też druga grupa, która ma podobne postulaty, lecz nie chce działać wbrew przepisom. Na konferencji prasowej ich przedstawiciel odczytał oświadczenie skierowane do rządu.
Bez wznowienia działalności nie przetrwają do kolejnego sezonu
- My, mieszkańcy Podhala, jak również przedsiębiorcy z innych regionów Polski, jesteśmy jak najbardziej za odmrożeniem gospodarki w ściśle określonym reżimie sanitarnym - wygłosił pierwsze słowa oświadczenia Gerard Wolski, zakopiański taksówkarz i właściciel kwater, który wiele traci na braku turystów.
Przedsiębiorcy, którzy nie dołączyli do Góralskiego Veto, liczą na reakcję rządu i zmianę decyzji dotyczącej terminu obowiązywania restrykcji. Proszą o możliwość wznowienia działalności na rygorystycznych zasadach, które zapewnią bezpieczeństwo zarówno pracownikom jak i turystom.
Niedawno dowiedzieliśmy się, że obostrzenia wprowadzone 28 grudnia nie skończą się 17 stycznia, lecz zostaną przedłużone o kolejne 2 tygodnie. Przedstawiciele branży turystycznej określili te działania mianem gwoździa do trumny , ponieważ już teraz wielu z nich skończyły się oszczędności, a pomocy z tarczy branżowej nie otrzymali.
Pojawiło się światełko w tunelu
- Zaproponowana przez Rząd pomoc dla nas – przedsiębiorców z małych i średnich firm, jest praktycznie nieosiągalna. Tak pięknie w telewizji mówi się o tym, ile to pieniędzy dostały budżety, ile pieniędzy zostało przeznaczonych w tarczy dla przedsiębiorców… Tylko ja się pytam, którzy to przedsiębiorcy dostali, skoro stanowiący 75% branży hotelarskiej kod PKD 55.20, przeważający w biznesach na Podhalu i w turystyce w całym kraju jest w ogóle nie ujęty w tarczy - mówił w piątek Gerard Wolski.
W sobotę pojawiła się wiadomość o dopisaniu do listy podmiotów gospodarczych, którym należy się pomoc z tarczy branżowej, firm zajmujących się wynajmem domków i pokoi turystom. To może być szansa dla Podhala, gdzie dominuje tego typu działalność w zakresie udzielania noclegów.
Obiekty noclegowe zostały zamknięte dla turystów już w listopadzie i od tamtej pory praktycznie nie mają możliwości uzyskania przychodu. Początkowo mogły przyjmować podróżujących służbowo, lecz tę furtkę wykorzystywali turyści, więc rząd zaostrzył rygor. Teraz wszyscy liczą na możliwość ponownego otwarcia, by ratować upadające biznesy.
Fot. Konferencja w Zakopanem/ facebook.com/ Tygodnik Podhalański
Nie tylko Góralskie Veto chce odmrożenia gospodarki
- Nie pozwólmy, aby na cudzej krzywdzie budował ktoś swój wizerunek medialny. Absolutnie nie wyrażamy również zgody na to, aby nas, mieszkańców Podhala przedstawiono w mediach jako ludzi lekceważących problem koronawirusa - zastrzegają Górale.
Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy Góralskiego Veta chcą mieć możliwość zarobienia na siebie i swoje rodziny, ale bez szkody dla innych. Warto zwrócić uwagę, że wszyscy podkreślają kwestię bezpieczeństwa i czekają na wytyczne od Ministerstwa Zdrowia, by móc w pełnym reżimie sanitarnym przyjmować gości.
Wolski zauważył, że w innych europejskich krajach restrykcje są na podobnym poziomie, a nawet bardziej rygorystyczne, lecz w takim przypadku obywatele otrzymali odpowiednią pomoc. Polscy przedsiębiorcy muszą sobie radzić sami, a bez wznowienia działalności nie dadzą rady przeżyć. Całą konferencję można zobaczyć na stronie Tygodnika Podhalańskiego na Facebooku.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
[ EMBED-3087 ]
Źródło: Konferencja prasowa w Zakopanem