Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Polska > Górale z Morskiego oka zrobili najazd z kamerami. "Przyjechali po aferę"
Natalia Księżak
Natalia Księżak 23.05.2024 17:20

Górale z Morskiego oka zrobili najazd z kamerami. "Przyjechali po aferę"

konie górale
fot. ANDRZEJ IWANCZUKREPORTER

“Przed południem, bez zapowiedzi, w naszym Schronisku w Korabiewicach zjawili się… fiakrzy z Morskiego Oka. Po co przyjechali? W naszej opinii – po aferę” - informują członkowie organizacji Viva!, która od dłuższego czasu głośno sprzeciwia się  wykorzystywaniu koni w Tatrach.

To kolejna odsłona sporu o fasiągi na szlaku do Morskiego Oka. W tej sprawie nie pomagają ani elektryczne busy, ani “obrady okrągłego stołu". Ciężko uwierzyć w to, czego górale tym razem szukali w schronisku…

Ile kosztuje wjazd z koniem na Morskie Oko? Wszystko zależy od dnia...

Choć spór o konie nad Morskim Okiem trwa od wielu lat, to w ostatnich dniach na ten temat zrobiło się naprawdę głośno. Mimo, że w tej sprawie interweniowały nawet władze na szczeblu krajowym, nadal nie ma konkretnego rozstrzygnięcia. 

Zobacz też: Górale nie dają za wygraną w sprawie Morskiego Oka. "Mniej inteligentny niż świnia”

Wozy konne, zwane fasiągami, wiozną turystów na 9-kilometrowym odcinka szlakuw Tatrach. Na stronie Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka widnieje informacja, że w sezonie letnim za wyjazd do góry turyści zapłacą ok. 90 zł za osobę. Podane wartości mogą jednak ulegać zmianie (np. pod wpływem ilości chętnych). Przejazdom towarzyszą jednak skrajne emocje - wielkorotnie w sieci pojawiały się filmiki, na których konie są traktowane w sposób co najmniej  “niepoprawny”. 

Fiakrzy z Tatr przyjechali do schroniska dla koni z kamerą

Według wolontariuszy i pracowników schroniska dla koni w Korabiewicach, górale przyjechali w czwartek rano z kamerzystą, który filmował niezapowiedzianą „wizytację”. Fiakrzy szukali na miejscu “chudych, starych koni, brudnych boksów czy niezadbanych kopyt…”

“Fiakrzy będą próbowali udowodnić, że nie dbamy o nasze konie. I choć sumienie mamy czyste jak stajnia po dzisiejszym sprzątaniu – wiemy, że do części osób nie dotrą logiczne argumenty” - dodają członkowie fundacji Viva! Ratujmy Konie. Nie to jednak najbardziej ich zszokowało.

Czytaj więcej: Tydzień w raju za 1200 złotych. Bajecznie tanie all inclusive w Turcji
 

Górale szukali koni z Morskiego Oka

“Fiakrzy szukali w naszym schronisku koni z Morskiego Oka. Problem polega na tym, że nie mamy pod opieką koni, które na trasie pracowały. Pytacie – dlaczego? Ano dlatego, że fiakrzy przez lata robili wszystko, by konie nie trafiały pod opiekę organizacji pro-zwierzęcych. Kiedy obowiązywały przepisy prawa pierwokupu konia przez fundacje w przypadku, w którym fiakier miałby go sprzedać do rzeźni – sprzedawali konie pośrednikowi, omijając tym samym prawo pierwokupu. Zwierzę trafiało do rzeźni, a oni mieli pewność, że fundacja konia nie przebada i nie wejdzie w posiadanie dowodów, że praca na trasie odbija się na ich zdrowiu” - tłumaczą członkowie fundacji.

W latach 2012-2022 w rzeźniach zabito 433 konie z Morskiego Oka. W tym czasie do organizacji ochrony zwierząt trafiło zaledwie 17 koni z tej trasy. Według danych organizacji pro zwierzęcych, konie pracujące na tej trasie żyją maksymalnie 11 lat…