Górale nie chcą dłużej milczeć. Mieszkańcy i turyści "piją szambo"
Od lat mieszkańcy tatrzańskiej gminy borykają się z poważnym problemem. Przez mętną wodę w kranach skarżą się na różne dolegliwości brzucha czy skóry. Starają się jak najczęściej korzystać z wody butelkowanej, lecz nie w każdej sytuacji jest to możliwe. Problem jest na tyle poważny, że nawet sanepid zabrania korzystać z kranówki.
Woda w gminie Biały Dunajec może też stanowić zagrożenie dla turystów. Mieszkańcy utrzymują się z turystyki, gdyż wielu przyjezdnych decyduje się nocować poza terenem Zakopanego. Górale uważają, że gmina niewiele robi w celu poprawienia sytuacji.
Mieszkańcy borykają się ze skażoną wodą od wielu lat
Temat skażonej wody w Białym Dunajcu poruszyły zmartwione mieszkanki Białego Dunajca. O tym jak poważny jest to problem powiedziały dziennikarzowi Onetu. Zawodowo kobiety zajmują się wynajmowaniem pokoi turystom. Uważają, że przez nagłośnienie sprawy mogą stracić klientów. Jednak z uwagi na poziom zanieczyszczenia wody kranowej i liczne z tym związane problemy zdrowotne, postanowiły opowiedzieć o prawdziwej jakości wód kranowych w Białym Dunajcu.
Okazuje się, że wody w wodociągach są zanieczyszczone i to niezależnie od pory roku. Jest to o tyle poważne, że sanepid zabrania jej picia, a także przygotowywania w niej posiłków oraz mycia się. Po każdej ulewie staje się ona mętna i śmierdząca. Jedna z kobiet dodała, że ta sytuacja ma miejsce już od wielu lat. Najbliżsi mieszkanek Białego Dunajca mają problemy z jelitami i żołądkiem. Jak wskazują lekarze, te dolegliwości biorą się ze skażonej wody. Proponują korzystać tylko z wody butelkowanej, lecz nie zawsze to się sprawdza.
“Nie wszystko jednak można zrobić wodą z butelki. Nie można nią umyć naczyń w zlewie, czy w zmywarce. Dlatego zanieczyszczenia i tak zostają na talerzach. Nawet po myciu w gorącej wodzie. Druga, jeszcze bardziej kłopotliwa sprawa to codzienne mycie się. Nie da się wziąć prysznica z wodą z butelki. Myjemy się więc tą brudną kranówką. Wszystko wnika przez skórę. W efekcie cała moja rodzina i rodziny przyjaciółek leczą się na różne stany zapalne skóry u dermatologa. Ba! Leczy się tam cała gmina” - opowiada jedna z mieszkanek Białego Dunajca.
Górale obawiają się korzystać ze skażonej wody. Ich zdaniem gmina nie robi nic w tej sprawie
Nie tylko kobiety skarżą się na skażoną wodę. Inni mieszkańcy gminy też muszą borykać się z problemami zdrowotnymi wywołanymi przez wodę z wodociągów. Dziennikarz Onetu postanowił uzyskać dane o jej jakości od Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie.
“Od początku 2021 r. do dziś wykrywaliśmy w wodzie zanieczyszczenia: bakteriami Escherichia coli (21 razy), innymi bakteriami z grupy coli (24 razy) oraz enterokokami, czyli tzw. pokałowcami (18 razy). Do tego były też inne mikroorganizmy, chloryny i chlorany, a raz nawet mocne stężenie żelaza. Woda wiele razy była mętna, miała nietypowy kolor i zapach” - powiedziała w rozmowie z Onetem Dominika Łatak-Glonek, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie.
Górale wielokrotnie wypowiadali się na ten temat na facebookowym profilu Dunajec, Dunajec - podyskutujmy! Ostatnio miało to miejsce, gdy Urząd Gminy w Białym Dunajcu ogłosił, że w ramach Polskiego Ładu otrzymali dotację na budowę drewnianego amfiteatru. Wielu z komentujących napisało, iż w gminie są dużo poważniejsze problemy do rozwiązania i właśnie na nie te pieniądze mogłyby zostać przeznaczone.
“Ludzie piją szambo, a gmina buduje... amfiteatr. To skandal! Rozliczymy ich przy wyborach” - pisze na Facebooku jeden z górali.
Wójt gminy zna skalę problemu. Twierdzi, że jego rozwiązanie potrwa latami
Dziennikarzowi Onetu udało się też porozmawiać z wójtem gminy Andrzejem Nowakiem. Według niego rozwiązanie tego problemu może zająć dziesięciolecia. Jednak to nie oznacza, że gmina nie zrobiła nic w tej sprawie. W ostatnich latach udało jej się przebudować wodociągi we wsiach Sierockie i Leszczyny. Kończą się też przygotowania dokumentacji na budowę dużej stacji uzdatniania wody, której dofinansowanie obiecał premier Mateusz Morawiecki.
“Na naszą niekorzyść działa tu geografia, która tak wiele osób sprowadza do nas w celach turystycznych. Jeśli chodzi o sprawy wodne, to położenie wsi Biały Dunajec w dolinie jest przekleństwem. Wszystkie zaopatrujące tę wieś wodociągi mają swoje źródła (zazwyczaj powierzchniowe) na szczytach pobliskich wzniesień. Na tych jednak też stoją domy. Wiele z tych domów to pensjonaty. Część ma nieszczelne szamba lub nawet celowo ich właściciele spuszczają fekalia czy gnojówkę zwierzęcą na pola. Później to z deszczem spływa do potoczków i trafia do wodociągów” - dodał wójt Andrzej Nowak.
Okazuje się, że turyści nie wiedzą o tym, że woda w tym rejonie jest skażona. Napotkani przez dziennikarza Onetu zwiedzający z Warszawy byli zaskoczeni tą informacją. Turysta powiedział, że gdyby znał stan jakości wód w tej okolicy, to nigdy nie zdecydowałby się przywieźć tam rodziny.
Źródło: Onet