Awaryjne lądowanie samolotu. Wakacje zrujnował im “incydent moczowy”
Hotele dopiero przygotowują się na szczyt sezonu, jednak w wielu miejscach już teraz można cieszyć się piękną pogodą i plażowaniem. Idealne wakacje na Teneryfie miała spędzić również grupa brytyjskich turystów, jednak ich samolot musiał awaryjnie lądować.
Podróże samolotami bywają bardzo stresujące. Zmartwień załodze, a także innym pasażerom, potrafią dokładać nerwowi podróżni. Konsekwencje niewłaściwego zachowania bywają bardzo poważne. Niedawno przekonali się o tym dwaj Polacy na Lotnisku Chopina. Jednak to, co zrobił 55-latek lecący na Teneryfę, przekroczyło wszelkie granice.
Awaryjne lądowanie samolotu z pasażerami lecącymi na wakacje
Brytyjczycy uwielbiają spędzać wakacje w Hiszpanii i to niezależnie od pory roku. Na wymarzony urlop na Teneryfie na pokładzie samolotu Jet2 leciała również grupa wczasowiczów z Glasgow. Jednak tej podróży nie będą wspominać dobrze.
Wszystko przez jednego z kłopotliwych pasażerów. 55-letni mężczyzna miał doprowadzać załogę do szaleństwa swoim zachowaniem, które oceniono jako “haniebne”. Z relacji dziennikarzy wynika, że pasażer doprowadził do awantury, spożywał alkohol, straszył innych pasażerów, w tym dzieci. Jednak momentem kulminacyjnym było oddanie przez niego moczu w kabinie, na oczach innych podróżnych. Z tego powodu maszyna musiała awaryjnie lądować w portugalskim Faro.
W rozmowie z “Scottish Sun” mężczyzna odniósł się do sprawy. Potwierdził, że spożywał alkohol, ale dodał, że nie oddał moczu na pokładzie. - To fakt, że piłem wódkę, którą kupiłem wcześniej. Powiedzieli, że zagrażam samolotowi, ale tak nie było. Byłem tylko bardzo pijany, bo po prostu za dużo piłem - deklarował.
Konsekwencje niewłaściwego zachowania były poważne
Incydent doprowadził do całej fali negatywnych konsekwencji. Podczas przymusowego przystanku w Faro, maszyna została wyczyszczona, jednak doprowadziło to do opóźnienia. W konsekwencji pasażerowie dotarli na Teneryfę później, niż planowano.
Opóźnienie miało poważne konsekwencje również dla osób, które miały wrócić z Teneryfy do Wielkiej Brytanii. Ponieważ maszyna przyleciała na wyspę znacznie później, konieczne było przełożenie ich lotu na inny dzień. W konsekwencji przewoźnik musiał zapewnić im nocleg i wyżywienie.
Dożywotni zakaz i ogromna grzywna dla niesfornego pasażera
Linie Jet2 zapowiedziały już, że będą chciały przykładnego ukarania pasażera. Na razie przewoźnik nałożył na 55-latka dożywotni zakaz podróżowania na pokładzie ich samolotów. To jednak może być dopiero początek jego kłopotów.
Linie lotnicze potwierdziły już, że będą walczyły o odzyskanie kosztów, które poniosły z powodu awaryjnego lądowania. 55-latek może zostać ukarany nawet pięciocyfrową grzywną.
"Zachowanie tego mężczyzny było absolutnie haniebne i chcielibyśmy przeprosić wszystkich naszych klientów na pokładzie i kolegów, którzy zostali tym dotknięci. Jako linia lotnicza przyjazna rodzinie, przyjmujemy podejście zerowej tolerancji dla takich zachowań i chcielibyśmy podziękować portugalskim władzom za pomoc w usunięciu pasażera” - poinformował rzecznik linii lotniczych.
Źródło: Scottish Sun/GlesgowLive