Apel polskiego turysty do tureckiego hotelu. Nie chce wakacji w towarzystwie Rosjan
Jeszcze do niedawna Turcja była uważana za prawdziwy raj na ziemi. Szczególną popularnością cieszyła się w Rosji, której obywatele nader chętnie wybierali się na urlop do Stambułu czy Ankary. Tymczasem atak na Ukrainę sprawił, że przyjezdni z innych krajów nie chcą przebywać w tych samych kurortach, co Rosjanie. Do sieci trafił zdecydowany komunikat polskiego turysty.
Nie od dziś wiadomo, że Turcja przez lata stanowiła numer jeden wśród krajów wybieranych przez Rosjan planujących wakacje. Jeszcze w zeszłym roku w tamtejszych kurortach wypoczywało niemal 5 milionów obywateli federacji — czyli, według oficnalnych danych, prawie jedna piąta wszystkich przyjezdnych. Nikogo nie dziwiło zatem, że znaczna infrastruktury została dopasowana do ich potrzeb.
Turcja w obliczu wojny. Rosjanie zagrożeni, inni turyści oburzeni
W całej Europie i na Bliskim Wschodzie odczuć można wpływ rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Bardzo mocno widać to w turystyce. W Polsce odwoływane są rezerwacje w hotelach i międzynarodowe konferencje a MSiT zapowiada wdrażanie planu mającego na celu zwiększenie atrakcyjności kraju dla odwiedzających.
Z konsekwencjami tragicznych wydarzeń boryka się także Turcja, w której nadal przebywa wielu rosyjskich urlopowiczów. Z powodu zablokowanych kart i niemożności pobrania pieniędzy, a także zablokowania lotów do Rosji przez wielu przewoźników znaczna liczba turystów utknęła za granicą bez możliwości powrotu.
– Przyjechaliśmy tu na wakacje z dziećmi. Nie wiadomo, kiedy wrócimy do Rosji i jakim samolotem [...] Nie wiadomo, jak tu zostać i jak przeżyć – mówiła w rozmowie z "Onet Podróże" przebywająca w Turcji wczasowiczka, Margarita Sabatnikaja.
Okazuje się jednak, że kraj może mieć także problem z wycieczkowiczami z innych krajów. Jak informuje portal, sytuacja w licznych tureckich kurortach zrobiła się bardzo napięta, pojawiają się wyrazy jawnej wrogości pomiędzy Rosjanami a turystami z państw Europy.
Apel polskiego turysty. Turcja może mieć problem
Choć możliwości podróżowania rosyjskich obywateli zostały znacznie ograniczone przez mnożące się sankcje, wielu z nich przebywa obecnie za granicą, także w popularnych turystycznie miejscach. Jak się okazuje, u wielu wczasowiczów z innych krajów pojawiło się nowe kryterium przy wyborze miejsca wypoczynku — liczni stanowczo odmawiają przebywania tam, gdzie są Rosjanie.
Redakcja Onet Podróże otrzymała list od polskiego wczasowicza, który dotąd regularnie korzystał z usług biur podróży i już rok wcześniej wykupił pobyt w tureckim hotelu:
– Tolerowałem podczas moich pobytów to, że w tureckich hotelach wszystko podporządkowane jest pod Rosjan, tłumacząc sobie, że ich jest po prostu więcej jako turystów. Obecnie nie mam najmniejszej ochoty spędzić tych wczasów w otoczeniu Rosjan. [...] Mam zamiar poinformować turecki hotel, do którego miałem jechać kolejny raz, o moim braku zgody na wypoczywanie w jednym miejscu z poplecznikami zbrodniarza Putina. Tam jadą ci, którym rosyjski system umożliwia zarabianie, które pozwala na światowe szaleństwa – czytamy.
W związku z tym Turcja może mieć znaczne problemy z sektorem, który do tej pory przynosił niemałe dochody. Odcięcie od takiej ilości środków może być zabójcze, a jak informuje Money, inflacja w kraju i tak szybuje już w górę i w marcu dobiła do 61,14 proc. w ujęciu rocznym.
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Amerykanie rezygnują z wyjazdów do Europy Środkowej i Wschodniej
Fatalna wiadomość z południa Polski. Popularna trasa zamknięta
W środku nocy zadzwonił telefon. Mogło dojść do nieszczęścia
Źródło: Onet Podróże