Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Świat > Amerykanie nie mogą znieść jednej rzeczy w Europie. Rozpętali burzę. "To żart, prawda?"
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 22.07.2024 07:44

Amerykanie nie mogą znieść jednej rzeczy w Europie. Rozpętali burzę. "To żart, prawda?"

Amerykańscy turyści
fot. pixabay/kimbruhn

Amerykanom odwiedzającym Europę dokucza pragnienie — w dosłownym słowa znaczeniu. Media społecznościowe zalała fala skarg na niesatysfakcjonującą obsługę klienta w restauracjach oraz odmienne nawyki picia wody w europejskich krajach. Zarzuty, iż wakacje na Starym Kontynencie to dla turystów ze Stanów Zjednoczonych gwarancja odwodnienia, spotykają się z kpiącym niedowierzaniem Europejczyków. 

Amerykanie rozczarowani wakacjami w Europie. Narzekają na wodę

Woda to życie, a jej obecność jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania ze względu na kluczowe role w regulowaniu temperatury ciała, transporcie składników odżywczych oraz udział we wszystkich reakcjach biochemicznych w organizmie. Szczególnie w okresie letnim należy pamiętać o regularnym nawadnianiu organizmu, bowiem wszelkie odchylenia od norm dziennego spożywania wody i płynów mogą powodować poważne dolegliwości — począwszy od bólu głowy, zawrotów głowy i osłabienia, przez przyspieszone bicie serca i rzadsze oddawanie moczu, skończywszy na skrajnym pragnieniu, przyspieszonym oddechu i zwiększonym ryzyku wystąpienia zakrzepicy. 

Tymczasem w mediach społecznościowych, głównie na platformie TikTok, pojawiają się skargi, iż w Europie nie da się zdobyć wody pitnej. Nie jest to odosobniona opinia, a raczej trend obserwowany wśród turystów przybywających do Europy ze Stanów Zjednoczonych. O co właściwie chodzi?

Czytaj więcej: W Kołobrzegu o 11:18 zaroiło się od turystów. Kamery odkryły jeden zastanawiający szczegół

Amerykanie niezadowoleni z napojów w Europie. Oczekiwania nie zgadzają się z rzeczywistością

W ciągu ostatnich miesięcy dostęp do wody pitnej w Europie, a właściwie jej rzekomy brak, stał się gorącym tematem w mediach społecznościowych. Wystarczy jedno wyjście do restauracji bądź baru, by Amerykanie (i nie tylko oni) odwiedzający europejskie stolice zaobserwowali różnicę kulturową związaną z piciem wody. 

Swoimi spostrzeżeniami podzieliła się mieszkająca w Europie Helene Sula. Podczas pierwszego pobytu w Niemczech była wyraźnie zdziwiona, kiedy kelner nie zaoferował jej darmowego napoju przed złożeniem zamówienia. Po rozejrzeniu się wokół zauważyła, że wszyscy pozostali goście w restauracji raczą się piwem lub winem. Żadna inna osoba nie piła wody. Kiedy zamówiła napój w cenie 2 euro, otrzymała litrową butelkę wody gazowanej, do której podano małą szklankę.

W USA siadasz przy stole, dostajesz wielką szklankę wody z lodem i nie ma o czym mówić – po prostu stawiają ją na stole. Nieważne, czy jesteś w eleganckiej restauracji, czy w zwykłej restauracji, dostaniesz wielką darmową szklankę wody - wyjaśnia Helene Sula z Teksasu w rozmowie z CNN Travel.

Po kilku latach mieszkania w Europie Helene zauważyła, że jej europejscy przyjaciele często obywają się bez wody w trakcie posiłków, a zamiast niej wolą wypić espresso czy drinka. Spostrzeżenie osób pijących wodę w ciągu dnia, np. w trakcie spacerów jest w jej opinii rzadkością. 

Woda z kranu jest zdrowa. W Europie piją ją wszyscy

Rozczarowani Amerykanie dają wyraz niezadowoleniu z powodu płacenia za wodę butelkowaną w restauracjach, dzieląc się swoimi doświadczeniami z wakacji w Internecie. Na jednym z popularnych profili na TikToku, który został wyświetlony blisko 11 milionów razy, widać grupę amerykańskich turystów, którzy łapczywie piją z butelek. Podpis pod filmem brzmi: "My w chwili, gdy znajdziemy wodę, ponieważ Europejczycy nie wierzą w wodę”.

Wielu komentatorów z Europy było sceptycznie nastawionych, podkreślając, że woda z kranu jest bezpieczna, o ile mowa o wodzie pochodzącej z systemów wodociągowych, które dbają o uzdatnianie. Co więcej, zauważają, że fontanny i poidełka z wodą pitną są dostępne w większości europejskich miast.

O ile zapłacenie kilku euro za litrową szklaną butelkę wody do kolacji może być szokujące dla turystów z odległego kontynentu, wielu Europejczyków nie zastanawiałoby się nad tym dwa razy.