Akcja ratunkowa na Wiśle. Nurt rzeki porwał nastolatka i jego wujka
Trwa akcja ratunkowa na Wiśle. W miejscowości Holendry w województwie mazowieckim silny nurt porwał 50-latka. Mężczyzna tuż przed zdarzeniem wypoczywał z rodziną nad rzeką.
Policja w Garwolinie informuje, że mężczyzna wraz z nastolatkiem chcieli przejść na drugi brzeg. Z wody udało się o własnych siłach wyjść tylko młodszemu członkowi rodziny.
Nurt porwał mężczyznę. Trwa akcja ratunkowa
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 14 w Holendrach w gminie Wilga niedaleko Garwolina. Wypoczywająca nad rzeką rodzina nie mogła pomóc 50-latkowi. Do akcji natychmiast zostały skierowane służby.
"Policjanci wstępnie ustalili, że 50-latek wypoczywał nad brzegiem rzeki z rodziną. W pewnym momencie chcieli przejść na drugi brzeg, jednak mężczyzna został porwany przez nurt. Pozostałym osobom udało się wydostać z wody" - przekazała PAP podkomisarz Małgorzata Pychner, oficer prasowa garwolińskiej policji.
Służby szukają 50-latka w Wiśle
"Poszukiwania prowadzone są na odcinku rzeki o długości około kilometra. W drodze jest także sonar. Poszukiwania utrudnia niski stan wody na Wiśle. To wyzwanie dla sterników, żeby manewrować w takich warunkach" - dodaje młodszy brygadier Karol Marcinkowski z garwolińskiej straży pożarnej.
W akcji ratunkowej bierze udział około 60 strażaków z PSP i OSP oraz siedem łodzi. Udało się również ściągnąć płetwonurków z Warszawy i Lublina.
Ratownicy ostrzegają przed pływaniem w rzece
Rzeki są wyjątkowo zdradliwymi kąpieliskami. Ratownicy ostrzegają, że zagrożeń w wodzie nie widać na pierwszy rzut oka i trzeba do nich podchodzić z ostrożnością.
Oprócz nierównego dna rzeki, które może kryć wiele niespodzianek. Wiry i prądy zstępujące są w stanie błyskawicznie wessać mniej doświadczonego pływaka. Dodatkowo, silny prąd w niektórych miejscach rzeki, może uniemożliwić bezpieczny powrót na brzeg.