Adwokatka radzi, co robić, gdy na plaży ktoś jest za głośno
Plaża jest miejscem, gdzie czasem nie da się wypocząć w spokoju, ponieważ ktoś zachowuje się zbyt głośno. Ekspertka radzi, co zrobić w takiej sytuacji. Warto wiedzieć, że za nieodpowiednie zachowanie grożą surowe konsekwencje.
Plaża jest miejscem publicznym, jednak niektórzy czasem zapominają, że nie są na niej sami. Często zdarzają się niestety sytuacje, że nie da się tam wypocząć, ponieważ jakiś plażowicz zachowuje się zbyt głośno.
Jak radzić sobie z nieprzyjemnymi sytuacjami na plaży?
Jak tłumaczy adwokat Ewa Figurska-Szczepanik z kancelarii „Adwokaci Szufel" w Kielcach, zbyt głośne zachowanie na plaży podchodzi pod art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń. Obejmuje on formy zachowania, w tym krzyk i hałas, które zakłócają porządek publiczny.
– W zależności od stopnia naruszeń musimy liczyć się z karą grzywny, ograniczenia wolności, a nawet aresztu – mówi w rozmowie z portalem money.pl adwokatka.
Zbyt głośne zachowanie najczęściej skutkuje jednak mandatem od 100 zł do 500 zł . W przypadku odmowy przyjęcia lub uznania przez funkcjonariusza, że kara powinna być wyższa, do sądu zostanie złożony wniosek o ukaranie.
– W takim wypadku potencjalna odpowiedzialność finansowa wzrośnie do kwoty 5 tys. zł – mówi ekspertka, dodając, że wówczas stosowane są przepisy o grzywnie ze wspomnianego przepisu prawnego w Kodeksie wykroczeń.
Jak jednak dodała, często przy wymierzaniu kary decydująca jest postawa. W ewentualnym uniknięciu konsekwencji może pomóc okazanie skruchy , z kolei lekceważący stosunek wobec upomnień może skutkować wymierzeniem wyższej kary.
Należy pamiętać również, że oprócz podstawy prawnej istnieje również regulamin wewnętrzny , wyznaczający granice dozwolonych zachowań. Powinien on również zawierać konsekwencje niestosowania się do jego treści, na przykład opuszczenie plaży.
Rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Warszawie tłumaczy jednak, że w pierwszej kolejności należy przede wszystkim poprosić o ściszenie muzyki , a dopiero później wzywać służby, jeżeli prośby te nie odniosą skutku.
- Zawsze rozpatrujemy takie sytuacje w odniesieniu do okoliczności, w jakich czyn został dokonany. Dlatego trudno jest zakreślić konkretny, określony wzór postępowania – tłumaczy w rozmowie z money.pl insp. Mariusz Ciarka.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
-
Od dzisiaj jeśli nie zrobisz jednej rzeczy, możesz nie dostać się nad Morskie Oko
-
Żywioł uderzył znienacka, na miejscu byli Polacy. Na południu Europy walczyli z ogniem
-
Pani Ania chciała tylko skorzystać z toalety na kempingu. „Absurdalna cena"
Źródło: Money.pl