23-latka wypadła z trzeciego piętra sanatorium w Kołobrzegu. "Przyjechała ze swoim chłopakiem"
Prokuratura Okręgowa w Koszalinie przekazała nowe fakty w sprawie 23-letniej turystki ze Słowacji, która spadła z trzeciego piętra sanatorium Bałtyk w Kołobrzegu. Kobieta niczego nie pamięta.
Miesiąc po wypadku kobieta została przesłuchana przez prokuraturę.
Spadła z trzeciego piętra sanatorium
31 października w sanatorium Bałtyk w Kołobrzegu doszło do tragicznego zdarzenia. 23-letnia turystka ze Słowacji i jej 21-letni chłopak z Czech wypadli z trzeciego piętra obiektu.
Mężczyzna zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń. Miesiąc po zdarzeniu kobieta została przesłuchana przez śledczych Prokuratury Rejonowej w Kołobrzegu. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, 23-latka nadal przebywa w Szpitalu Regionalnym w Kołobrzegu.
23-latka niczego nie pamięta
"23-latka nie pamięta zdarzenia z 31 października. Nie pamięta, jak doszło do upadku z wysokości. Nie pamięta nawet, do jakiego miasta przyjechała dzień wcześniej ze swoim chłopakiem" - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.
"Wie, że jest w szpitalu, ale nie wie, jak się w nim znalazła, w jakich okolicznościach. Niestety, przy urazach, jakich doznała, takie zaniki pamięci mogą mieć miejsce" - dodał.
Chcieli zostać w Polsce dłużej
Śledczy liczyli na to, że 23-latka pomoże w rozwikłaniu sprawy. Słowaczka pamięta przyjazd do Polski i na tym kończy się trop. "Zeznała, że przyjechała ze swoim chłopakiem, że nawet chcieli w Polsce zostać na dłużej, poszukać pracy i razem układać sobie życie. Odrzuca podejrzenia o próbie samobójczej" - dodał prok. Gąsiorowski.
Jak podaje PAP, śledztwo nadal jest prowadzone pod kątem nieszczęśliwego wypadku. Dotychczas nie zebrano dowodów na to, że mogła to być próba samobójcza czy działanie osoby trzeciej.
Turyści wypadli z balkonu ok. godz. 9 rano 31 października. Odnalazł ich pracownik sanatorium, który natychmiast zawiadomił służby. 21-letni Czech zmarł w szpitalu 2 listopada.