Złamali zakaz i odpalili fajerwerki w Tatrach. Zdradził ich monitoring
Mimo że noc sylwestrowa jest już dawno za nami, Tatrzański Park Narodowy przez niemal dwa miesiące namierzał osoby, które w grudniową noc odpalały fajerwerki w górach. Wyznaczono nawet nagrodę za wskazanie podejrzanych. W końcu udało się ich zidentyfikować.
Grupa siedmiu osób wybrała się do Doliny Pięciu Stawów. Wszystko zarejestrował monitoring.
Puszczanie fajerwerków w Tatrach. Turyści złamali zakaz
Na początku stycznia serwis Tatromaniak opublikował niepokojące nagranie z pokazu fajerwerków w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Widać na nim, jak w powietrze lecą sztuczne ognie. Było naprawdę głośno.
Sprawa jest na tyle poważna, bowiem na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego obowiązuje całkowity zakaz używania środków pirotechnicznych. Przyrodnicy wielokrotnie apelowali o stosowanie się do niego. Niestety w ostatnią grudniową noc, nie wszyscy posłuchali. Za nic mieli to, że wybuchy powodują ogromny stres u dzikich zwierząt.
Wybuchy w Dolinie Pięciu Stawów. Namierzono podejrzanych
Administrator serwisu Tatromaniak informował wówczas, że ten, kto wskaże imiona i nazwiska siedmiu osób, które urządziły sobie pokaz sztucznych ogni w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, otrzyma nagrodę pieniężną w wysokości 5000 złotych.
W końcu służby TPN namierzyły podejrzanych, o czym poinformowało Radio Zet. “Osoby zostały wytypowane na podstawie monitoringu”- przekazała stacja. Wszystko potwierdził dyrektor TPN, jednak sposób, w jaki wytypowano turystów, nie jest znany.
- Służby TPN od początku roku sprawdzały wszystkie tropy. Dzięki ich wytrwałości i ogromnemu zaangażowaniu udało się namierzyć krąg potencjalnych sprawców tego incydentu - przekazał Radiu Zet Szymon Ziobrowski.
Bulwersujące zachowanie turystów. Jaka czeka ich kara?
- Trudno powiedzieć teraz, jakie będą konsekwencje, straż parku może nałożyć mandat w wysokości do jednego tysiąca złotych. Ale być może sprawa zostanie przekazana do sądu i konsekwencje będą znacznie bardziej dotkliwe - stwierdził dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jak mówiła na początku stycznia przedstawicielka TPN Paulina Kołodziejczyk, turyści złamali trzy podstawowe zasady obowiązujące na terenie parku: hałasowali, płoszyli zwierzęta i znajdowali się poza wyznaczonym szlakiem.
Źródło: Radio Zet, Tatromaniak