Zderzenie dwóch samolotów podczas kołowania. Jeden z nich należy do Trumpa
Prywatny Boeing 757 byłego prezydenta USA Donalda Trumpa zderzył się podczas kołowania na płycie lotniska z inną maszyną. We wtorek rano to zdarzenie potwierdziła Federalna Administracja Lotnictwa (FAA).
Na początku nie ujawniono, czy na pokładzie jednego z samolotów znajdował się sam Donald Trump. Z uwagi na toczącą się w stanach polityczną kampanię, wokół wypadku rosną spory i domysły…
“Trump Force One”. Luksusowy samolot byłego prezydenta USA
“Trump Force One” to potężna maszyna. Samolot jest stałym elementem podczas wieców kampanii prezydenckiej.
Trump kupił swojego Boeinga 757 za 100 milionów dolarów w 2010 roku. Spersonalizowany samolot ma pozłacane akcenty, dwa prywatne pokoje gościnne, trzy łazienki, jadalnię i sale konferencyjne oraz rozbudowany system rozrywki. Samolot wyprodukowano w 1991 roku.
Zderzenie dwóch samolotów na lotnisku na Florydzie
Choć wypadek miał miejsce w niedzielę wczesnym rankiem, to dopiero teraz ujawniono jego szczegóły. Federalna Administracja Lotnictwa ostatecznie podała, że skrzydło odrzutowca Boeinga 757, po wylądowaniu uderzyło w zaparkowany na lotnisku na Florydzie inny samolot. Dopiero kolejne źródła, powiązane ze sprawą, przekazały dziennikarzom agencji Reuters, że odrzutowiec ten, należy do byłego prezydenta Donalda Trumpa.
“Do incydentu doszło po wylądowaniu samolotu Trumpa na lotnisku West Palm Beach około godziny 1:20 w niedzielę, dzień po wiecu zorganizowanym przez Trumpa w Wildwood w stanie New Jersey” - czytamy w lakonicznym komunikacie.
Zagadkowa sprawa wypadku samolotu Donalda Trumpa
Wiadomo jednak, że w wyniku zderzenia nie zgłoszono żadnych obrażeń. Tajemnicą pozostaje, czy podczas zdarzenia na pokładzie znajdował się były prezydent USA. Z uwagi na toczącą się już kampanię w Stanach Zjednoczonych, biuro Trumpa nie zdecydowało się na ujawnienie żadnych szczegółów.
Według FAA, zdarzenie miało miejsce w obszarze lotniska, który nie jest pod bezpośrednim nadzorem FAA. Agencja poinformowała, że prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Czytaj więcej: Nowa atrakcja za miliony. Tę zapomnianą miejscowość na Mazurach znów odwiedzą tłumy