Zapakował psa do torby z Ikei i ruszył w Tatry. Został przyłapany wspierając się na łańcuchach
Spacery po Tatrach z psami należą do rzadkości. Tatrzański Park Narodowy nie zezwala na wejście z pupilami na większość szlaków. Innego zdania są za to Słowacy. To właśnie tam przyłapano turystę z dużym psem w torbie.
Nietypowe sceny w Tatrach. Zapakował psa do torby z Ikei
O niepokojącym zdarzeniu poinformował Tatromianiak, który informację o zdazeniach na szlaku prowadzącym na Bystrą Ławkę, otrzymał od jednego z czytelników. Turystę z psem w dużej niebieskiej torbie udało się nagrać w piątek 18 sierpnia.
Autorem materiału jest fotograf Maciej Zaczyk. To właśnie on przekazał, że “bohaterem” filmiku był Niemiec. Na krótkim nagraniu dostępnym na stronie Tatromaniaka widać wyraźnie, jak mężczyzna z psem w torbie pokonuje trudny fragment szlaku, wspierając się na łańcuchach.
Torba została wcześniej "dostosowana" do potrzeb transportu dość dużego czworonoga. Wycięto w niej cztery dziury na łapy, a także piątą, przez którą z prowizorycznego nosidła, wystawała głowa domowego pupila.
Psy w Tatrach nie są rzadkością
Jaki był sens zabierania psa na tak trudną wędrówkę? Odpowiedzi na to pytanie najpewniej nigdy nie poznamy. Z pewnością nie było to dla czworonoga zbyt miłe doświadczenie. Sytuacja była również niebezpieczna. Gdyby zwierzę z jakiegoś powodu się spłoszyło, wówczas właściciel mógłby stracić równowagę i spaść ze stromego zbocza.
Choć Słowacy pozwalają na zabieranie psów na szlak (co niebawem się zmieni), to z pewnością nie jest to zalecane w tak trudnych miejscach. Co ciekawe, mimo iż po polskiej stronie gór obowiązuje zakaz wprowadzania zwierząt, to psy na szlakach nie są rzadkością.
Psi wędrowcy sprowadzani z Tatr. Dlaczego nie są tam mile widziani?
Podczas pierwszego weekendu września na Przełęczy Kondrackiej zastano samotnego psa, który cieszył się tatrzańskimi krajobrazami. Wcześniej inne czworonogi przyłapywano m.in. na Hali Gąsienicowej i w Dolinie Pięciu Stawów.
Jak się okazuje, psy na tatrzańskie szlaki najczęściej trafiają z powodu turystów. Ci dokarmiają je, a zwierzęta uciekają z posesji właścicieli i biegną w góry. Tam jednak nie są mile widziane z dwóch powodów. Po pierwsze zdarza się, że zagryzają dziką zwierzynę. Po drugie mogą roznosić pasożyty, które są szkodliwe dla mieszkańców parku.