Wybuch gazu na Gubałówce. Zawaliła się drewniana konstrukcja
We wtorek na Gubałówce doszło do wybuchu gazu w jednej z tamtejszych budek usługowych. Zniszczeniu uległa drewniana budka, w której turyści wypożyczają narty.
"Na miejscu trwają obecnie oględziny, które mają za zadanie ustalenie wszelkich okoliczności i przyczyn tego zdarzenia” - informuje zakopiańska policja.
Co spowodowało wybuch na Gubałówce?
O zdarzeniu poinformował rzecznik straży pożarnej. Wybuch nastąpił we wtorek, 13 lutego przed południem. “Gaz ulatniał się z rozszczelnionej butli, która była podłączona do piecyka grzewczego. W wyniku eksplozji zawaliła się drewniana buda, w której była prowadzona wypożyczalnia sprzętu narciarskiego (...)” - mówi Andrzej Król Łęgowski.
Wzdłuż ul. Stanisława Zubka biegnącej grzbietem Gubałówki stoi wiele lichych stoisk usługowych oraz gastronomicznych straganów. Wybuch nie spowodował, że zniszczeniu uległo więcej niż jedna budka.
Czy są poszkodowani turyści?
"Na miejscu zdarzenia trwają obecnie oględziny, które mają za zadanie ustalenie wszelkich okoliczności i przyczyn tego zdarzenia. Zabezpieczono do dalszych badań butle z gazem oraz zapis monitoringu z pobliskich kamer. Kluczowym dla sprawy zapewne będzie przesłuchanie poszkodowanego w tym zdarzeniu mężczyzny – mieszkańca powiatu tatrzańskiego, który jak wiemy przy pomocy przypadkowego przechodnia wydostał się spod drewnianych elementów zawalonego budynku. Na obecną chwilę nie mamy informacji o innych poszkodowanych osobach" - informuje asp.szt. Roman Wieczorek z policji w Zakopanem.
"Mężczyzna trafił do zakopiańskiego szpitala, gdzie udzielono mu pomocy medycznej w związku z licznymi oparzeniami jakich doznał" - informuje zakopiańska policja.
Na facebookowym profilu zakopiańskiej Straży Pożarnej pojawiły się zdjęcia, na których widać, jakich zniszczeń dokonał wybuch gazu. Na miejscu pracują strażacy, policja oraz nadzór budowlany.
Awaria na Gubałówce. Turyści zostali “na lodzie”
Jeszcze w zeszłym tygodniu pisaliśmy o ewakuacji na Gubałówce. Turystów jak każdego dnia o tej porze roku było tam całe mnóstwo. Nagle na kolejce pojawiła się awaria i wszyscy musieli w połowie drogi na górę wysiąść z wagoników. Turystów czekało zejście po zaśnieżonej i oblodzonej ścieżce na dół. To samo czekało tych, którym wcześniej udało się wjechać na szczyt. W sieci pojawiły się filmiki, na których widać tłumy ludzi powoli schodzących z góry, przy tym trzymających się ogrodzenia.
Źródło: PAP/Facebook