Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Na topie > Wpadka pracowników Ryanaira. Polacy nie wsiedli do samolotu, chociaż spełniali warunki
Ania Radke
Ania Radke 28.01.2022 22:22

Wpadka pracowników Ryanaira. Polacy nie wsiedli do samolotu, chociaż spełniali warunki

Ryanair
fot. Pixabay/ pagarau

Polska rodzina próbowała wrócić z Lizbony do Edynburga, gdzie mieszka na stałe, spotkała się ze sporą nieprzyjemnością ze strony pracowników linii lotniczej Ryanair. Załoga wykazała się niewiedzą w kwestii przepisów, przez co Polacy nie zdążyli na lot.

Piotr Dziedzic wraz z rodziną mieszka w Szkocji od 2015 r., jednak wszyscy posługują się polskimi paszportami. Posiadają jednak status rezydentów, dzięki czemu obowiązują ich te same zasady co obywateli.

Pracownicy linii Ryanair podczas odprawy lotu do Edynburga stwierdzili jednak, że skoro są Polakami, tamtejsze przepisy ich nie obowiązują. Dodatkowo nakazali 13-letniej córce państwa Dziedziców okazać wynik testu na COVID-19, którego zgodnie z przepisami nie musiała wykonywać.

Pracownicy Ryanaira stwierdzili, że Szkocja nie jest krajem

Sytuacja zaczęła się jeszcze pogarszać, gdy personel zaczął wypytywać 23-letnią córka pana Piotra, kim jest królowa Wielkiej Brytanii i dodatkowo stwierdził, że Szkocja nie jest krajem, a Polacy powinni stosować się do zasad angielskich. - Moja starsza córka próbowała przedstawić powyższe informacje, z których jasno wynika, że ​​dzieci poniżej 18. roku życia w Szkocji nie muszą wykonywać testu przed przyjazdem, ale tylko test drugiego dnia po powrocie, na który mieliśmy dowód rezerwacji - mówił Piotr Dziedzic w rozmowie z "Southern Reporter".

Rodzina pokazywała załodze nawet informacje z Google, wskazujące, że Szkocja jest w rzeczywistości krajem, jednak nie przyniosło to żadnego skutku. Ostatecznie Polacy dla świętego spokoju zdecydowali się zrobić 13-latce test, jednak zanim otrzymała wynik, odprawa na lot została zamknięta.

Ryanair przeprasza

Przez tę sytuację Polacy zmuszeni byli kupić nowe bilety za 550 GBP – do Birmingham i stamtąd na własną rękę dostać się do Edynburga (ponad 900 km). Pan Dziedzic w liście do Ryanair stwierdził, że był to przejaw „rasizmu i całkowitego braku profesjonalizmu”, na co przewoźnik zdecydował się oficjalnie odpowiedzieć.

– Ryanair nie toleruje żadnych form uprzedzeń rasowych, wszyscy nasi klienci są traktowani jednakowo – skomentował sprawę rzecznik przewoźnika. – Szczerze przepraszamy tych pasażerów, a nasi agenci obsługi lotniska w Lizbonie zgodzili się w tej sprawie wypłacić Panu Dziedzicowi rekompensatę – dodał.

Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]

Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl: 

źródło: WP, Fly4Free

Tagi: Ryanair