"Wokół siebie słyszałam tylko krzyki". Wstrząsające relacje ocalałych z zatopionego jachtu
Trąba powietrzna, która pojawiła się u wybrzeży Sycylii, zatopiła jacht, na którym znajdowały się 22 osoby – sześć nadal jest poszukiwanych, jedna osoba zmarła. Relacje ocalałych obiegają media i mrożą krew.
Trąba powietrzna u wybrzeży Palermo
Dramatyczne wieści obiegły media 19 sierpnia. Trąba powietrzna pojawiła się u wybrzeży Palermo w poniedziałkowy poranek. "Byłem w domu, kiedy przeszło tornado. Natychmiast zamknąłem wszystkie okna. Potem zobaczyłem łódź, miała tylko jeden maszt, była bardzo duża. Widziałem, jak nagle tonie" – relacjonował rybak z Porticello, portu, przed którym zatonął jacht „Bayesian”. Mężczyzna jako jeden z pierwszych ruszył na pomoc, gdy dostrzegł odpaloną flarę, jednak zanim dopłynął na miejsce, jacht poszedł na dno.
Włoskie media podają, że obiekt płynął pod brytyjską banderą. Najpewniej przewróciły go ekstremalnie silne podmuchy wiatru. Na pokładzie 56-metrowego jachtu były 22 osoby, to obywatele Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii, Sri Lanki, Francji, USA, Kanady i Irlandii. 15 osób udało się uratować, sześć osób nadal jest poszukiwanych. Do tej pory odnaleziono jedno ciało.
Czytaj więcej: Ostatnia wioska rybacka nad Bałtykiem kusi bajkową scenerią. Nie ma w Polsce drugiego takiego miejsca
Przyjęcie zamieniło się w koszmar
W chwili katastrofy zaginieni przebywali pod pokładem. Najpewniej dlatego nie zdołali się uratować. Wiadomo, że na jachcie, który był zacumowany około pół kilometra od brzegu, odbywało się przyjęcie.
ANSA informuje, że wśród zaginionych jest kucharz, czterech Brytyjczyków, jeden Kanadyjczyk i dwóch Amerykanów. Jedną z sześciu zaginionych osób jest biznesmen Mike Lynch – współzałożyciel firmy informatycznej Autonomy Corporation, a także Invoke Capital i Darktrace.
Prawdopodobnie osoby te zostały uwięzione w kabinach. Możliwe, że w ciągu najbliższych godzin doniesienia te zostaną potwierdzone. Wiadomo, że wrak jachtu znajduje się na głębokości 49 metrów.
Trąba powietrzna na Sycylii. Wstrząsające relacje ocalałych
Trwają przesłuchania osób, które ocalały z katastrofy. Kapitan jachtu jest wstrząśnięty tym, co się wydarzyło. W równie wielkich emocjach są świadkowie i pasażerowie, którym udało się przeżyć. Wśród nich jest Brytyjka Charlotte Golunski, która na pokładzie była z mężem i roczną córką.
Relację kobiety przytacza BBC. Brytyjka opisuje, jak z całych sił próbowała trzymać dziecko nad powierzchnią wody, by uratować je przed utonięciem. Wspomina, że „obudziły ich grzmoty, błyskawice i fale, które sprawiły, że jacht zaczął drgać". „Wyglądało to, jak koniec świata" – mówi. Potem pasażerowie znaleźli się w wodzie. „Na dwie sekundy zgubiłam córkę w morzu, a potem szybko ją objęłam pośród rozwścieczonych fal […] Wszędzie było ciemno. W wodzie nie mogłam utrzymać otwartych oczu. Wołałam o pomoc, ale wokół siebie słyszałam tylko krzyki” – relacjonuje.
Charlotte Golunski doprecyzowała, że 11 osób zdołało się ewakuować do szalupy ratunkowej. Ona, jej mąż i roczna córeczka trafili do szpitala.
"Roczne dziecko trafiło na nasz pediatryczny oddział ratunkowy w Palermo wraz ze swoją matką. Stan dziecka jest dobry, na szczęście nie odniosło obrażeń. Matka miała obrażenia, które opatrzyliśmy. Rano ojciec, który początkowo został odwieziony na oddział ratunkowy dla dorosłych, gdzie zszyto mu rany, również tutaj trafił. Teraz cała rodzina jest w jednym pokoju na oddziale ratunkowym" – powiedział przedstawiciel szpitala Domenico Cipolla cytowany przez Reutera.
Czytaj więcej: W sercu Polski wyrosła plaża jak nad Bałtykiem. Turyści są zachwyceni