Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Świat > Wojsko od początku wiedziało, gdzie jest Titan. Na jaw wychodzą zaskakujące fakty
Natalia Księżak
Natalia Księżak 23.06.2023 11:23

Wojsko od początku wiedziało, gdzie jest Titan. Na jaw wychodzą zaskakujące fakty

łódź titan
fot. HANDOUTAFP/East News

Na jaw wychodzą nowe fakty w sprawie akcji poszukiwawczej batyskafu Titan. Okazuje się, że wojskowe radary wykryły lokalizację tragedi już kilka godzin po tym jak utracono kontakt z łodzią. Według amerykańskiej prasy, przynajmniej niektórzy amerykańscy dowódcy znali los Titana już kilka dni przed resztą świata. Oficjalnie o implozji poinformowano dopiero w czwartek po południu. 

"Amerykański system zarejestrował sygnał implozji łodzi Titan tuż po tym, jak łódź straciła kontakt z powierzchnią" - poinformowali dziennikarze "The Wall Street Journal".

Amerykańskie radary wykryły Titana znacznie wcześniej

Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych utrzymuje wokół swojego wybrzeża akustyczny system wczesnego wykrywania wrogich okrętów podwodnych. Ten sposób ochrony działa już od lat 50. XX wieku.

Zgodnie z nowymi informacjami sygnały z Titana miały zostać przez nich zarejestrowane już w czwartek. Źródło sygnału znajdowało się w miejscu, gdzie odkryto później szczątki łodzi podwodnej. Urzędnicy już wtedy mogli spodziewać się, że pięć osób na pokładzie prawdopodobnie zmarło w wyniku implozji.

Sygnał wykryto wkrótce po zgłoszeniu zaginięcia łodzi, a mimo to rozpoczęto masową, międzynarodową akcję ratunkową, mając nadzieję na odnalezienie żywych ocalałych.

Armia USA wiedziała o katastrofie chwilę po zdarzeniu

W związku z tym portal Insider pisze, że "niektóre osoby na wyższych szczeblach w armii USA były świadome losu Titana na kilka dni przed resztą świata".


"US Navy przeprowadziła analizę danych akustycznych i wykryła anomalię zgodną z implozją lub eksplozją w ogólnym sąsiedztwie obszaru, gdzie znajdowała się łódź podwodna Titan, kiedy utracono łączność" - powiedział anonimowy przedstawiciel marynarki dziennikowi The Wall Street Journal.

Wojskowy dodał, że sygnał nie był definitywnym dowodem katastrofy, lecz informacja ta została niezwłocznie przekazana dowódcy. Z tego powodu podjęto więc natychmiastowe poszukiwania. 

Akcja ratunkowa była z góry skazana na porażkę

Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych nie ujawniła nazwy tajnego systemu podsłuchowego, powołując się na obawy związane z bezpieczeństwem narodowym.

Implozja nie została wykryta przez boje sonarowe używane przez ekipy poszukiwawcze, co sugeruje, że rzeczywiście miała miejsce przed ich przybyciem.

Akcja ratunkowo-poszukiwawcza trwała długo. Do środy rano na miejscu znajdowały się trzy łodzie ,oprócz statku-matki, Polar Prince, Była to  łódź kanadyjskiej straży przybrzeżnej John Cabot, statek z możliwościami sonaru oraz dwa statki handlowe. Ekipa była wyposażona w najnowocześniejsze systemy do przeczesywania dna morskiego.

Tagi: USA