Rodziny ofiar Titana otrzymają odszkodowanie? W grę wchodzą duże pieniądze
W czwartek w godzinach popołudniowych Amerykańska Straż Przybrzeżna poinformowała o znalezieniu “pola szczątków”, które należą do łodzi podwodnej Titan. Media spekulują, czy w związku z tragicznym w skutkach wypadkiem rodziny zmarłych mężczyzn mogą otrzymać odszkodowanie.
Poszukiwania trwały od niedzieli 18 czerwca, kiedy to Titan stracił łączność z załogą na statku monitorującym przebieg wycieczki do wraku Titanica. W akcję poszukiwawczo-ratunkową zostały zaangażowane specjalistyczne służby ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, a także roboty m.in. z Francji.
Katastrofa na dnie oceanu
W czwartek 22 czerwca na wieczornej konferencji prasowej potwierdzono, że odnalezione tego dnia szczątki łodzi należą do Titana. Pięciu biznesmenów: Hamish Harding, Shahzada Dawood z synem Sulemanem, Stockton Rush i Paul-Henry Nargeolet zginęło w łodzi podwodnej Titan. Eksperci twierdzą, że najprawdopodobniej doszło do implozji (działanie odwrotne do eksplozji polegające na nagłym zapadnięciu się materii pod wpływem ciśnienia), a nie zderzenia z wrakiem Titanica.
- W imieniu Straży Przybrzeżnej chciałbym przekazać kondolencje rodzinom wszystkich osób, które były w Titanie - powiedział przedstawiciel amerykańskich służb. Członkowie eskapady do wraku Titanica nie przeżyli wypadku.
Uczestnicy mieli świadomość grożącego niebezpieczeństwa
Przed wejściem na pokład Titana obowiązywały dość sztywne reguły. Mówił o nich meksykański youtuber, który w 2022 roku również wziął udział w wyprawie do Titanica i - podobnie jak w tym przypadku - łódź podwodna także straciła łączność z bazą. Przed wejściem na pokład łodzi, uczestnicy przechodzą kilkudniowe szkolenie na temat tego, co może ich czekać na dole i byli świadomi niebezpieczeństwa. Dodatkowo, każdy z nich był zobowiązany do podpisania zrzeczenia się odpowiedzialności w razie ewentualnych szkód oraz w wyniku śmierci.
- Wszyscy na pokładzie wiedzieli, że to nie były wakacje ani zwiedzanie, że była to tak naprawdę eksploracja nieznanego w jednym z najgłębszych punktów na planecie - powiedział w rozmowie z DailyMail prawnik Miguel Custodio z Los Angeles.
Rodziny otrzymają odszkodowanie?
W niektórych mediach pojawiają się zarzuty pod adresem firmy OceanGate, która zorganizowała wyprawę Titana. Pojawiają się głosy mówiące o tym, że przedsiębiorstwo nie zadbało odpowiednio o bezpieczeństwo pasażerów.
- Sama cena (250 tys. dol. od osoby - red.) wyraźnie wskazuje, że jest to coś dużego i poważnego. Sama podróż była niebezpieczna i istniała realna możliwość, że coś pójdzie nie tak - dodał adwokat i kontynuował: - Nie widzę możliwości odwołania się tych rodzin do sądu ani sposobu, w jaki można by zakwestionować to zrzeczenie się, chyba że okaże się, że ktoś z załogi statku kontrolującego go dopuścił się zaniedbania w sposobie jego obsługi, co spowodowało utratę łodzi podwodnej.
Jeśli udałoby się udowodnić jakąkolwiek winę ze strony firmy OceanGate, wówczas rodzina mogłaby się ubiegać o bardzo wysokie odszkodowanie.