W Wigilię zmarł Michał Sumiński. Uwielbiany polski podróżnik odszedł 9 lat temu, jego książki do tej pory kształtują poszukiwaczy przygód

Wigilia 2011. Zmarł Michał Sumiński

Sumiński był podróżnikiem, ale też zoologiem. Styczność ze zwierzętami miał od dziecka, ponieważ jego ojciec był doktorem zoologii. Na cały świecie był znanym specjalistą od ważek. Kiedy Michał miał 10 lat dostał pierwszą strzelbę. Podarował mu ją właśnie ojciec. Z czasem Michał został myśliwym.

Na przełomie lat 1945-1946 pracował w Bydgoszczy, gdzie zajmował się sprawami mieszkalno-socjalnymi rybaków przybywających na Ziemie Zachodnie. Był także członkiem Zarządu Głównego Ligi Morskiej w Warszawie, gdzie był Głównym Inspektorem Wychowania Morskiego.

Na samym początku lat 50. XX wieku postanowił zająć się pracą literacką. Literaturę tworzył przez 5 lat. W tym czasie stworzył dzieła, które powiązane były z jego pasjami, czyli morzem i zwierzętami. Pierwszą książką były „Rejsy bałtyckie". Później wydał też takie tytuły jak „Żeglarskie zwycięstwo" i „Gawędy o zwierzętach".

W 1955 roku przeszedł do dziennikarstwa. Został zastępcą redaktora naczelnego Rozgłośni „Kraj”. Po jakimś czasie zmienił stację i został pracownikiem Polskiego Radia. To otworzyło mu drzwi do mediów publicznych.

Po przejściu do Telewizji Polskiej dostał pracę prowadzącego w programie telewizyjnym dla dzieci i młodzieży o nazwie „Zwierzyniec". Ubrany w strój leśniczego opowiadał o tajemnicach lasu, zwierzętach, które w nim żyją oraz popularyzował zagadnienia przyrodnicze.

Michał Sumiński zmarł śmiercią naturalną. Pozostawił żonę Zofię Sumińską, która również była znaną działaczką i popularyzatorką żeglarstwa. Kobieta zmarła zaledwie 2 lata po mężu. Oboje są pamiętani przez wielu podróżników.

Michał Sumiński, fot. wikimedia.commons/nn/CC0 Public Domain

Smutne wieści sprzed kilku dni

W ostatnim czasie turyści oraz dziennikarze również byli w żałobie. Zmarła Edyta Tkacz, dziennikarka, która pisała dla turystów przebywających na Wyspach Kanaryjskich. Prowadziła bloga o nazwie „Ratunku! Mieszkam w raju".

Polacy mogli liczyć na jej dobrą radę w kwestii podróżowania, zwłaszcza na hiszpańskie wyspy. Zajmowała się także uczeniem języka hiszpańskiego, który bywa przydatny w podróżach po dawnych koloniach tego europejskiego kraju. Więcej informacji na temat kobiety można znaleźć tutaj.

W tym roku podróżnicy niejednokrotnie żegnali już zasłużone osoby. Przed tygodniami zmarł zasłużony ratownik, który pracował dla WOPR-u. Uratował wiele żyć. Powodem jego śmierci było zakażenie koronawirusem. Pisaliśmy o tym tutaj.

Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl

Źródło: Wikipedia