Wczasy za granicą tylko wybranych. O ile więcej Polacy zapłacili za wakacje w tym roku?

TUI dogania wyniki sprzed pandemii

Istotny wpływ na urlopowe decyzje wczasowiczów miały nie tylko pożary, ale także groźne burze, które nawiedziły niektóre regiony Grecji i Turcji. Mimo to, Morze Śródziemne ciągnie Polaków jak magnes. Zainteresowanie jest tak duże, że biuro podróży przedłużyło swój normalny sezon w obu tych krajach do listopada, aby zaspokoić zwiększony popyt. 

TUI podaje, że latem tego roku urlopowiczów było o 5 proc. więcej w porównaniu z 2022 rokiem, ale wciąż o 4 proc. mniej niż jeszcze przed pandemią.  "Gdyby nie różne wydarzenia, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku miesięcy, na które nie mieliśmy wpływu, w tym zwłaszcza pożary na Rodos, osiągnęlibyśmy wyniki powyżej oczekiwań”- twierdzi dyrektor naczelny Tui Group Sebastian Ebel.

Wakacje były droższe o prawie 30 procent niż przed pandemią

Grupa w raporcie przekazała, że mimo tych przeciwności ich zdaniem "pozytywna dynamika utrzyma się aż do zimy 2023/24, wspierana przez wyższe ceny”. Co to dokładnie oznacza? 

Z przekazanych przez TUI danych wynika, że średnia cena wakacji sprzedawanych tego lata była o 27 proc. wyższa w porównaniu z tym samym okresem przedpandemicznego 2019 roku i o 8 proc. wyższa niż w ubiegłym roku. 

Zimą też będzie drożej

Już wiadomo, że drożej będzie też zimą. Średnio ceny podskoczyły o 4 procent rok do roku. To wynik popytu większego o 15 procent w porównaniu z sezonem 2022/2023.  

TUI informuje, że na pierwszy kwartał nowego roku rozliczeniowego, czyli rezerwacji na późne lato i wczesną zimę, wyprzedanych jest 57 procent miejsc, czyli o 1 procent więcej niż przed rokiem. Największym zainteresowaniem cieszą się Wyspy Kanaryjskie, Egipt i Wyspy Zielonego Przylądka, a w segmencie dalekich krajów Meksyk, Tajlandia i Dominikana.