Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Lotniska i linie lotnicze > "Wampir" na Lotnisku Chopina. Na miejsce błyskawicznie wezwano służby
Paulina Pacholec
Paulina Pacholec 15.01.2024 06:42

"Wampir" na Lotnisku Chopina. Na miejsce błyskawicznie wezwano służby

Lotnisko Chopina
Fot. Turyści.pl/Klaudia Zawistowska

Służby celne na Lotnisku Chopina słyną ze ścisłych kontroli przesyłek przylatujących do Polski z zagranicy. Pewne odkrycie wzbudziło szczególne zainteresowanie funkcjonariuszy. W paczce znaleziono nieodprawionego gościa.

Funkcjonariusze trzymali pilne zgłoszenie dotyczące odkrycia w przesyłce żywego stworzenia. Kiedy przybyli na miejsce nie spodziewali się, że ich spotkają się z prawdziwym "Nosferatu". 

Tego się nie spodziewali

O upiornym odkryciu pracownicy lotniska poinformowali Straż Miejską. Pracownik lotniska przekazał funkcjonariuszom pudełko zawierające pająka. Ten nie wyglądał zbyt przyjaźnie. Funkcjonariusze z Ekopatrolu zabrali ze sobą jadowitego podróżnika i bezpiecznie przetransportowali go do Centrum CITES na terenie warszawskiego ZOO.

Okazało się, że pająk należy do rodziny Zoropsis spinimana, znanego również jako „Nosferatu”. Podróż z Portugali przetrwał bez żadnych obrażeń. Teraz pozostanie pod czujnym okiem specjalistów z Centrum CITES.

Tajemniczy gość z Portugalii: Zoropsis spinimana

Zoropsis spinimana, pierwotnie występujący w basenie Morza Śródziemnego, to gatunek pająka, który zyskał popularność ze względu na swoje nietypowe cechy. Nie jedna osoba uciekałaby na jego widok.

Obecnie można go spotkać również w krajach takich jak Austria, Szwajcaria, Niemcy i Węgry. Mimo ekspansji, w środkowej Europie to raczej niespotykany widok. Jednakże, choć wygląd pająka może budzić grozę, jad tego gatunku nie jest groźny, a ból po ukąszeniu jest zazwyczaj mniejszy niż po użądleniu przez osę.

Nietypowy Bagaż

Niezwykłe pomysły na transport nietypowego bagażu nie dotyczą tylko przesyłek, ale także niektórych pasażerów, którzy potrafią zaskoczyć. Przykładem jest obywatelka Ukrainy, która przyleciała z Armenii z zamiarem kontynuacji podróży do Belgii. Jej podejście do przejścia "nic do zgłoszenia" szybko zostało zauważone przez funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej, którzy skierowali ją do kontroli.

Podczas rutynowej inspekcji w podręcznym bagażu pasażerki, funkcjonariusze natrafili na coś, co przekroczyło wszelkie oczekiwania - kamienie szlachetne. Okazało się, że wszystkie przemycane kamienie to diamenty o łącznej wadze prawie 670 karatów, co przekłada się na imponujące 134 gramy. Wartość zatrzymanych kamieni szlachetnych oszacowano na ponad 1,5 miliona złotych. Nie tylko paczki mogą skrywać niespodzianki, ale również podróżujący potrafią zaskoczyć swoim nietypowym bagażem.