W Zakopanem nadchodzi prawdziwa rewolucja. Turyści czekali długie lata
Do Zakopanego przybywają turyści w zasadzie przez cały rok. Podczas pobytu stawiają na piesze wędrówki po szlakach, ale i spacery po Krupówkach. Jedna grupa gości do tej pory jednak czuła się mocno pomijana przez tamtejsze władze miasta - rowerzyści, którzy od lat czekają na dostosowane ścieżki rowerowe. Być może już niebawem coś w tym kierunku się zmieni.
Atrakcje Zakopanego. Rowerzyści są nieustannie pomijani
Zakopane stoi otworem dla każdego turysty. Mnóstwo atrakcji znajdą tam także rodziny z dziećmi. Poza górskimi szlakami i szczytami, które niezaprzeczalnie są dumą regionu, znajdują się też tam kolejki linowe, aquapark, lodowy labirynt czy dom do góry nogami.
Niestety wciąż jednak brakuje ścieżek rowerowych z prawdziwego zdarzenia, nad czym część turystów, ale i mieszkańców od lat ubolewa. - Zakopane jest miejscem zarówno dla klasy średniej, jak i dla klienta premium, dla studentów, emerytów, czy sportowców. Może tylko nie dla rowerzystów, bo tych ścieżek rowerowych nie mamy - stwierdził we wrześniu tego roku w rozmowie z WP Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Te, które są obecnie w mieście, znajdują się jedynie na chodnikach, które rowerzyści dzieli z pieszymi.
Co ze ścieżkami rowerowymi w Zakopanem? Są plany
“Gazeta Krakowska” poinformowała, że władze poważnie podeszły do problemu braku ścieżek rowerowych. Zaczęła powstawać mapa takowych ścieżek, która obejmie cały powiat tatrzański.
- Jest wybrana firma, która zrobi analizę i mapę ścieżek rowerowych. Podpowie, jak połączyć regiony. Roman Krupa bardzo mocno działa w kwestii rowerów. Chcemy poprawić system ścieżek rowerowych, który wymaga działań - powiedział burmistrz miasta Zakopane, Łukasz Filipowicz. Jak podaje portal, władze rozważają też stworzenie miasteczka komunikacyjnego dla rowerów.
Czy po Tatrzańskim Parku Narodowym można jeździć rowerem?
Jak informuje TPN, turystykę rowerową można uprawiać jedynie na udostępnionych do tego szlakach lub drogach. Większość stanowią jednocześnie szlaki turystyczne bądź drogi publiczne. Trzeba pamiętać, że bezwzględnie panuje na nich pierwszeństwo ruchu pieszego, wówczas warto rozważyć przejażdżkę rowerem w dni, kiedy nie trafimy na tłumy, bowiem wówczas mogłoby dojść do kolizji, przed czym TPN szczególnie ostrzega.
Źródło: “Gazeta Krakowska”
