Polacy oszaleli na punkcie jednego miejsca w kraju. Zdjęcia z Jaskini Mylnej podbijają internet
Turyści wędrujący po tatrzańskich szlakach chętnie robią zdjęcia krajobrazom, jednak jako tło do selfie upatrzyli sobie jedno miejsce. Jak informuje Dziennik Polski, wystarczyło wskazać Jaskinię Mylną, jako najlepszy punkt do robienia zdjęć, by nagle zyskała na popularności.
Długie i kręte korytarze
Jaskinia Mylna położona jest w Dolinie Kościeliskiej w masywie Raptawickiej Turni, tuż ponad Polaną Pisaną. Na północnym i południowym krańcu znajdują się wejścia do niej, ale to jedno z trzech okien Pawlikowskiego znalazło się na tysiącach zdjęć.
Łączna długość korytarzy jaskini wynosi 1630 metrów, a deniwelacja 46 metrów. Można do niej wejść idąc czerwonym szlakiem , a ścieżka jest jednokierunkowa. Po ok. 30 minutach wychodzi się w innym miejscu, z którego można wrócić do Doliny Kościeliskiej.
Nazwa jaskini nie jest przypadkowa. Łatwo pomylić drogę, dlatego trzeba wziąć ze sobą latarkę i kogoś do towarzystwa . Samotne wyprawy mogą skończyć się tragicznie w przypadku zepsucia się latarki i zejścia z głównego szlaku w jeden z bocznych korytarzy.
Turyści robią piękne zdjęcia
Szlak wiedzie przez różne korytarze i komory, z których najciekawsze to Wielka Izba, Korytarz Pawlikowskiego, Chóry czy Biała Ulica. Najpiękniejsze zdjęcia można zrobić w tzw. Obłazowej Jamie, do której wchodzi się przez jedno z Okien Pawlikowskiego.
Turyści nie mogą się powstrzymać od zrobienia sobie zdjęcia w oknie jaskini. Tuż za nim rozciąga się wspaniały widok na górskie szczyty, więc kompozycja wygląda bajecznie. Ciekawe zdjęcia można zobaczyć na Instagramie, m.in. na profilach osób o nickach: ev_klaja, janmacierewicz, swiat_wloczykija czy kaskakostrzewska.
Samo wejście do jaskini dostarcza wielu wrażeń, jednak w środku również jest co oglądać. Jaskinia Mylna tylko w kilku miejscach została zmodyfikowana, by mogli do niej wchodzić turyści bez przewodnika.
Zimą może być niebezpiecznie
W północnej części przekopano się do głównego korytarza, by można było wygodnie opuścić jaskinię, bez mijania się z innymi turystami. Poszerzono także miejsca, gdzie istniało ryzyko zaklinowania się. Teraz można bez obaw przejść całą trasę.
Udogodnieniem, które powstało dla zwiększenia bezpieczeństwa turystów, są łańcuchy na ścianach Wielkiego Chodnika. Jest to ukośny korytarz, który poniżej półek, na których się staje, ciągnie się jeszcze 3 metry w dół.
Łatwo się poślizgnąć i wpaść w przepaść, dlatego trzymanie się łańcuchów jest konieczne. W przypadku wchodzenia do jaskini późną jesienią czy zimą można napotkać przeszkodę w postaci lodu. Dobrze jest mieć ze sobą raki lub antypoślizgowe nakładki na buty. Śnieg widoczny na szczytach z pewnością upiększy nasze zdjęcia.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
-
Jezioro w Polsce przez lata skrywało sekret. Teraz woda opadła, odsłaniając dno
-
Ogłosili nowe restrykcje na 1 listopada. Jeden kraj wprowadza zasadę „3G"
Źródło: Wikipedia