Tragedia na wakacjach. Nie żyje Polak, zaginięcie zgłosiła jego żona
Do tragedii doszło podczas zagranicznych wakacji. 50-letni mężczyzna z Polski długo nie wracał z plaży do swojej żony, z którą wypoczywał na urlopie. Zaniepokojona kobieta wezwała pomoc i natychmiast wszczęto poszukiwania.
Zaginięcie Polaka za granicą
Jak podały lokalne media, 50-letni Polak zaginął w poniedziałek po południu, 11 listopada br., w pobliżu plaży Pedrogao, w dystrykcie Leira w Portugalii. Mężczyzna poszedł popływać w Oceanie Atlantyckim i długo nie wracał na brzeg. Jego żona poprosiła więc jednego z mieszkańców o pomoc w celu wezwania służb ratowniczych.
Komendant portu w Figueira da Foz Pedro Cervaens Costa poinformował, że ratownicy szybko zjawili się na miejscu i dwie jednostki ratownictwa morskiego udały się na poszukiwania.
Ocean Atlantycki wyrzucił turystę z Polski na brzeg
Kiedy ratownicy szukali 50-latka w wodzie, w tym samym czasie od strony plaży poszukiwania uruchomili strażacy i policjanci. Minęły prawie dwie godziny, a po Polaku wciąż nie było śladu.
W końcu niedaleko plaży Pedrogao jego ciało wyrzuciły na brzeg oceaniczne fale. “Podjęte akcje reanimacyjne przez obecną na plaży ekipę ratowniczą nie przyniosły rezultatu i niebawem został potwierdzony zgon mężczyzny” - poinformował lokalne media komendant Costa.
Czytaj też: Ewakuacja tysiąca osób i zawieszone loty. Żywioł sieje spustoszenie w wyspiarskim kraju
Przestroga dla turystów
Turyści często zapominają, że kąpiel w otwartych wodach oceanu wiąże się z większym ryzykiem. Bezpieczeństwo powinno być zawsze najwyższym priorytetem, bez względu na doświadczenie. Zatem oddalanie się znacznie od brzegu nigdy nie będzie dobrym pomysłem. Wystarczy większa fala, skurcz w nodze, czy poparzenie meduzą by stracić kontrolę.
Źródło: PAP