To zachowanie stewardessy powinno zaalarmować pasażerów. Należy przygotować się na najgorsze
Zazwyczaj stewardessy kojarzone są z pogodnym usposobieniem oraz opanowaniem. Nawet najbardziej kłopotliwi pasażerowie nie wyprowadzają ich z równowagi. Czy istnieje jakakolwiek sytuacja, która jest w stanie pozbawić je opanowania?
Okazuje się, że tak. Jednak, gdy pasażerowie będą tego świadkami, to jednocześnie będą musieli przygotować się na najgorsze.
Zachowanie stewardessy, które może zaniepokoić
Podczas podróży samolotem personel pokładowy stara się dbać o komfort wszystkich pasażerów. Mało, kiedy można doświadczyć z ich strony nieprofesjonalnego zachowania. A jednak istnieje jedna, konkretna sytuacja, w której stewardessy mogą stracić panowanie nad sobą. Nieumyślnie dają też sygnały pasażerom, że dzieje się coś niepokojącego na pokładzie samolotu. Czy się owe sygnały charakteryzują?
Zaalarmować pasażerów powinno wyglądanie przez okna
Alarmującym sygnałem dla pasażera powinna być uważnie rozglądająca się stewardessa. Szczególnie, gdy dużą uwagę skupia na widoku za oknem. Dlaczego? Prawdopodobnie pilota coś mogło zaniepokoić, więc poprosił stewardów o sprawdzenie silnika. Wtedy personel przerywa swoje dotychczasowe czynności i całą uwagę skupia na skrzydłach samolotu. Wizja uszkodzonego silnika może być przerażająca, lecz eksperci uspokajają. Zapewniają, że maszyna nadal jest w stanie bezpiecznie wylądować przy tylko jednym działającym silniku.
Jak piloci mogą sobie poradzić z awarią silnika?
Według ekspertów uszkodzenie obu silników w tym samym czasie jest niemal niemożliwym zjawiskiem. Ogólnie tego typu awaria wcale nie oznacza, że pasażerowie znajdują się w niebezpieczeństwie. Samoloty są skonstruowane w taki sposób, aby szybować przez jakiś czas w powietrzu. Dzięki temu piloci mogą przeznaczyć więcej czasu na znalezienie rozwiązania. Na średniej wysokości przelotowej samolotu (36 tys. stóp) maszyna byłaby w stanie lecieć jeszcze 60 mil.
Źródło: The Sun