Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Świat > To jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. O tym milczą przewodniki
Klaudia Zawistowska
Klaudia Zawistowska 27.02.2024 18:46

To jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. O tym milczą przewodniki

Ha Long Bay
Fot. Turyści.pl/Klaudia Zawistowska

Kraina niczym z planu Avatara. W skład baśniowej zatoki wchodzi blisko 2 tys. wysp. Ludzie mieszkają tutaj w domach na wodzie. I choć mogłoby się wydawać, że jest to raj na Ziemi, to o jednej rzeczy nie pisze się w przewodnikach.

Zatoka Ha Long Bay została uznana za jeden z siedmiu współczesnych cudów świata. Po jej odwiedzeniu jestem w pełni przekonana, że zasługuje na to miano. Niestety mieszkający tam ludzie nie dorośli do tego, żeby się tam znajdować.

Najpiękniejsze miejsce w Wietnamie. Ha Long Bay zachwyca

Ha Long Bay to zatoka na północnym wschodzie Wietnamu. Miasto Ha Long od Hanoi (stolicy kraju) dzieli zaledwie 160 km. Mimo tego są to dwa zupełnie różne światy. Podczas gdy stolica jest głośna, szara, pełna skuterów i smogu, Ha Long Bay to miejsce, w którym najważniejsza jest natura.

Podczas wyjazdu z Solistami miałam możliwość dotarcia do tego niesamowitego miejsca. Co prawda nie zwiedziliśmy dokładnie Ha Long Bay, które jest oblegane przez turystów, ale przylegającą do niej zatokę Cat Ba. Zanim ruszyliśmy w rejs między niesamowitymi wyspami, na których przeważnie nie stał człowiek, czekała nas przeprawa promem. Na wyspę Cat Ba można dostać się również jedną z najdłuższych na świecie kolei linowych.

Ha Long Bay - Zawistowska(9).jpg
Łódź turystyczna w Ha Long Bay - Fot. Klaudia Zawistowska

Choć luty to teoretycznie środek sezonu turystycznego, ulice były tu puste. Na próżno było szukać tłumów turystów. Dzięki temu mogliśmy bez końca cieszyć się pięknem tutejszego krajobrazu, ale i w samotności zmagać z ogromną wilgocią. Czuć ją było w powietrzu, ale również w hotelu. Na ścianach i podłodze w hotelowym pokoju stała rosa. Idąc pod prysznic, musiałam uważać, żeby się nie poślizgnąć.

Ha Long Bay spowita mgłą. Wyjątkowy nastrój i jeden mankament

Wycieczka po spokojnych wodach Morza Południowochińskiego otaczających Ha Long Bay to niesamowite przeżycie. Podczas naszego pobytu okoliczne wzgórza spowijała tajemnicza mgła, która niesamowicie kontrastowała ze szmaragdem wody. Cisza i spokój wprawiały w wyjątkową nostalgię i koiły nerwy.

Ha Long Bay - Zawistowska(2).jpg
Ha long Bay - Fot. Klaudia Zawistowska

Zatokę można zwiedzać na kilka sposobów. Podstawowa to rejs statkiem, ale istnieje również opcja wycieczki kajakiem, z której skorzystałam. Z tej perspektywy góry wydają się jeszcze większe. Dodatkowo woda rzeźbi tam niesamowite jaskinie w wapiennej skale, do których można wpływać kajakiem. Trzecia opcja to pływanie wpław. Do wody można wskakiwać ze statków, lub schodzić po drabinkach przymocowanych do pokładu. W trakcie wycieczki spożywa się obiad na pokładzie statku, a później tylko nieliczni opierają się pokusie drzemki w tych niesamowitych okolicznościach przyrody.

Podczas rejsu mija się nie tylko setki mniejszych i większych wysp, ale również inne łodzie, czy dziesiątki domów na wodzie. Są one zamieszkałe. Dodatkowo w różnych miejscach zatoki rozrzucone są farmy rybne, w których hoduje się ogromne okazy. Fakt, że zatoka jest zamieszkana, ma swoje plusy, ale i minusy.

Soliści - logo.jpg
Materiał powstał we współpracy z biurem podróży Soliści

Widok drewnianych domków z pewnością jest ciekawą atrakcją i urozmaiceniem. Im bliżej hodowli ryb i domów, tym więcej śmieci unoszących się na wodzie. Niestety o tym problemie nie pisze się w przewodnikach, a zdjęć unoszących się butelek, czy całych worków ze śmieciami nie widać w ofertach biur podróży. Szkoda, że ludzie nie potrafią się zatroszczyć o tak wyjątkowe i unikatowe miejsce.

Ha Long Bay - Zawistowska(1).jpg
Śmieci w Ha Long Bay - Fot. Klaudia Zawistowska

Najtańsze jedzenie w Wietnamie. Za 16 zł urządziłam ucztę

Na wyspie Cat Ba, a dokładnie jej południowo-wschodniej części, mogłam zjeść jeden z najtańszych obiadów w Wietnamie. Choć ceny zaskoczyły mnie bardzo miło już wcześniej, to tym razem nie mogłam wyjść z podziwu.

Zupa Pho, którą podano mi w misce wielkości wazy (naprawdę najadłaby się nią cała rodzina) kosztowała 30 tys. dongów, czyli ok. 5 zł. Do tego drugie danie, tym razem makaron z warzywami i wołowiną za ok. 70 tys. dongów (ok. 11 zł). Wszystko było bardzo smaczne. Dobrze doprawione, nie za tłuste. Jednak po zobaczeniu porcji zupy żałowałam, że dobrałam jeszcze drugie danie. Z restauracji wyszłam przejedzona. Dobrze, że chwilę później w planach mieliśmy spacer po pobliskich plażach.

Ha Long Bay - Zawistowska(5).jpg
Porcja makaronu za 11 zł - Fot. Klaudia Zawistowska

Choć jedzenie było fantastyczne, to wiele osób mogłoby być zaskoczonych warunkami w lokalu. Usiedliśmy na zewnątrz. Stoły były przykryte ceratą. Zamiast klasycznych krzeseł dostępne były plastikowe, które doskonale znałam już z wcześniejszych miejsc.

Prawdziwy szok kulturowy można przeżyć jednak w toaletach. Te są bardzo skromne, często brudne, zagracone, ale nigdy w nich nie śmierdziało. Tu ciekawe było to, że nad toaletą wisiał prysznic. Dodatkowo przy umywalce stały szczoteczki do zębów i pasta. Wietnamskie toalety z pewnością były jedną z najbardziej zaskakujących rzeczy, jakie widziałam w tym kraju.

Ha Long Bay - Zawistowska(4).jpg
Toaleta w restauracji - Fot. Klaudia Zawistowska