Osoby, które w środowy wieczór (10 kwietnia) podróżowały z lotniska Warszawa-Modlin mogły najeść się strachu. Na miejscu pojawili się saperzy ze Straży Granicznej i pozostałych służb lotniskowych w związku z pozostawioną bez opieki torbą.
Trwa "opera mydlana" związana z Ryanairem i lotniskiem w Modlinie. Irlandzki przewoźnik raz zabiera, a za chwilę dodaje tam kolejne trasy. Na ten moment sytuacja dla portu nie jest jednak zbyt optymistyczna.To już kolejna odsłona sagi związanej z letnią siatką na podwarszawskim lotnisku. Ryanair regularnie zmienia tam swoje trasy, ale wyniki analizy Fly4free.pl są jednoznaczne – tras będzie rekordowo mało.
Choć zdecydowana większość lotów samolotami przebiega sprawnie, to niestety czasami na pokładzie dochodzi do niebezpiecznych scen. Tak było podczas lotu Ryanaira do Modlina.Samolot leciał ze stolicy Irlandii na podwarszawskie lotnisko w Modlinie. Przed startem nic nie wskazywało na to, że podróż zamieni się w prawdziwy horror. Wszystko z powodu jednego pasażera.
Lotnisko w Modlinie w ostatnich latach stale rośnie w siłę. Z roku na rok obsługuje coraz więcej pasażerów. Niestety niektórzy nie potrafią się tam właściwie zachować.W czwartek 30 listopada pracownicy Straży Granicznej na lotnisku w Modlinie poinformowali o nietypowej interwencji. Jak się okazało, jeden z pasażerów Ryanaira wpadł tam w szał i zaczął rzucać walizkami.