Unikatowy, luksusowy hotel na wodzie zachwyca. Można z niego podziwiać przepiękną zorzę polarną
Szwecja to kraj niezmiennie zachwycający turystów wspaniałymi zorzami polarnymi, niepowtarzalnymi krajobrazami oraz bliskością natury , którą docenia coraz więcej podróżników. Lokalni przedsiębiorcy zdają sobie sprawę z ogromnego potencjału i robią wszystko, by przyciągać do siebie ludzi z całego świata.
Nie brak tam oryginalnych atrakcji oraz miejsc, które zdobywają rozgłos na skalę światową. Osiągnąć to usiłuje również łaźnia arktyczna nad rzeką Lule, której wygląd zachwyca i intryguje. Hotel Arctic Bath znajduje się na wodzie w cieplejszych okresach roku, a zimą, gdy wszystko zamarza, jest niezwykłym zamkiem na lodowej krze.
Szwecja kusi turystów niezwykłym hotelem
Szwedzki hotel na wodzie kusi pięknem, ale i luksusem. Jest to cały kompleks, na terenie którego na gości czeka spa, liczne gabinety zabiegowe oraz łaźnia otoczona trzema saunami. Wszystko to ma sprawić, że turyści poczują się jak w niebie i zrelaksują, podziwiając niesamowite okoliczności przyrody.
Kompleks znajduje się w Laponii, niedaleko wioski Hardas, a jego największym atutem jest oczywiście możliwość obserwowania stamtąd zorzy polarnej. W okresie letnim zaletą może być też gorące słońce, które towarzyszyć podróżnikom będzie aż do północy. Cały hotel urządzony jest w drewnie, a jego zewnętrzna część ozdobiona jest wielkimi belkami, które nadają mu unikatowy wygląd.
Luksus i piękno
Łącznie w hotelu jest 12 pokoi, a każdy z nich urządzony jest w wyjątkowo gustowny sposób. Wielkie okna pozwalają na podziwianie przyrody i zorzy, a serwowanie dania kuchni szwedzkiej mają zagwarantować gościom niezwykłe doświadczenia smakowe. Można tam spróbować m.in. dań z wołowiny, łosia czy renifera. Do tego wszystkiego dodawane są naturalne produkty, zebrane w kraju - jagody, zioła czy miód.
Za te przyjemności i luksus trzeba jednak zapłacić. Trzeba przyznać, że hotel na wodzie jest piękny, ale nie należy do najtańszych - ceny za noc zaczynają się od 906 euro za dwa pokoje z częściowym wyżywieniem.
Źródło: Wirtualna Polska