Steward zmarł na oczach pasażerów samolotu. "Załoga jest w szoku"
Do tragedii doszło, gdy turyści i załoga przygotowywali się do sylwestrowego lotu. Drzwi były już zamknięte, a samolot kierował się na pas startowy. Steward British Airways, ku zaskoczeniu pasażerów, nagle upadł na podłogę.
Pilot natychmiast poprosił o pomoc medyczną. Na pokładzie rozpoczęła się walka z czasem. To również nie pierwszy taki zagadkowy przypadek na pokładzie tej linii.
Steward zmarł na oczach pasażerów samolotu
Drzwi samolotu BA Flight 32 były już zamknięte, a pilot poprosił o pozwolenie na skierowanie maszyny na pas startowy. Samolot linii lotniczych British Airways był już gotowy do sylwestrowego lotu z Londynu do Hongkongu.
Nagle, w tylnej części pokładu zasłabł jeden ze stewardów. 52-latek upadł na ziemię.
Kapitan samolotu natychmiast wezwał pomoc
kapitan natychmiast poprosił o pomoc medyczną, a do 52-latka podszedł jeden z podróżnych, aby natychmiast zacząć resuscytację. Służby ratunkowe od razu przybyły na pokład samolotu. Na miejscu pojawiła się także karetka oraz policja, ale członka ekipy pokładowej nie udało się uratować.
Lot zaplanowany na 31 grudnia został odwołany ze względu na nagły przypadek medyczny – podaje „ The Sun”. Rzecznik British Airways powiedział The Mirror: „W tym trudnym czasie nasze myśli są z rodziną i przyjaciółmi naszych kolegów”.
"Załoga jest w szoku". To nie pierwszy przypadek w ciągu ostatnich dni
Nie jest to pierwszy tak tragiczny przypadek śmierci pracownika linii British Airways w ostatnim czasie. Dzień przed wigilią zmarł inny steward. Mężczyzna również miał 52 lata.
Pracownik pokładowy został znaleziony martwy w swoim pokoju hotelowym po tym, jak nie stawił się na służbę. Zmarł w Newark w stanie New Jersey w Stanach Zjednoczonych podczas międzylądowania.
“Załoga jest w szoku. To były dwie zdrowe osoby, które nagle zmarły. Nie zgłaszali żadnych poważnych problemów zdrowotnych - mówi w rozmowie z ”The Sun" jeden z pracowników British Airways - “ Załoga jest ze sobą zżyta jak rodzina, a teraz wszyscy trwają w szoku i niedowierzaniu(…)”.