Sąsiad Polski lada dzień ma przywrócić kontrole graniczne. Może dojść do paraliżu
Podróże po Europie od wielu lat są dla nas bardzo łatwe. Granice przekraczamy wyłącznie na podstawie dowodu osobistego, a kontrole graniczne są tylko niemiłym wspomnieniem. Niestety lada moment sytuacja może się zmienić.
Jak nieoficjalnie informuje "Politico" lada dzień niemiecki rząd może podjąć decyzję o przywróceniu kontroli na granicach z Polską. Jeżeli do tego dojdzie, wiele osób czeka prawdziwy paraliż.
Niemcy chcą przywrócić kontrole na granicy z Polską
"Politico" informuje, że informacja o przywróceniu kontroli granicznych może zostać ogłoszona już w środę 27 września. Doniesienia te na razie są nieoficjalne, jednak dziennikarze powołali się na niemieckiego urzędnika. Niewielkie pocieszenie stanowi fakt, że kontrole mają być wprowadzone tylko na "wybranych" przejściach granicznych. Na razie nie wiadomo, które miejsca znajdą się na liście.
Co jednak ciekawe, Niemcy chcą uszczelnić nie tylko granicę z Polską. Stałe lub rutynowe kontrole mają pojawić się również na granicy z Czechami. Jeżeli tak się stanie, ogromnych utrudnień powinni spodziewać się turyści, ale przede wszystkim pracownicy i przedsiębiorcy, którzy każdego dnia podróżują między Polską i Czechami a Niemcami.
Paraliż na granicy polsko-niemieckiej jest nieunikniony?
Głos ws. konsekwencji, jakie będzie miało ewentualne przywrócenie kontroli granicznych zabrała Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
– Każdego dnia setki przedsiębiorców przekraczają granicę nieopodal Szczecina. System kontroli mógłby wiązać się z paraliżem w relacjach biznesowych. Pamiętajmy również, że codziennie setki pracowników z Polski jedzie do pracy w Niemczech i setki osób z Niemiec przyjeżdżają do Polski – przyznała Mojsiuk. Równocześnie zaapelowała do rządzących, aby podjęli rozmowy ze stroną niemiecką, które pozwolą uchronić Polaków i Niemców przed skutkami przywrócenia kontroli.
Bolesne konsekwencje "afery wizowej"
Możliwość przywrócenia kontroli granicznych na granicy polsko-niemieckiej to pokłosie głośnej "afery wizowej". W jej ramach migranci z Afryki i Azji w zamian za łapówki mogli liczyć na łatwiejszy proces przyznawania im wiz.
W konsekwencji procederu w Polsce, w Niemczech miała lawinowo wzrosnąć liczba wniosków o azyl. Jak podaje "Politico", tylko w ciągu ośmiu pierwszych miesięcy 2023 roku o azyl miało się tam ubiegać 204 tys. migrantów. W porównaniu do 2022 roku jest to wzrost aż o 77 proc.