Najbezpieczniejsze miejsca w Polsce na zabawę na sankach. Podczas ostatnich dni ferii warto je odwiedzić
Z tego artykułu dowiesz się:
Gdzie pojechać na sanki w Beskidzie Śląskim
Które góry gwarantują śnieg na Dolnym Śląsku
O stokach dla fanów sanek w Tatrach
Sanki już dawno nie cieszyły się taką popularnością, jak podczas tegorocznych ferii zimowych. Na zamkniętych stokach narciarskich można trafić na tłumy entuzjastów zabawy na śniegu, którzy nie zawsze zachowują odpowiednią odległość. Niestety za wejście na teren ośrodka narciarskiego można dostać mandat w wysokości 1 tys. złotych.
Niskie pagórki są najlepsze do zjeżdżania na sankach
Jadąc w góry, można wybrać się na wędrówkę, lub zatrzymać przy jednym z pagórków, by pojeździć na sankach. Nieduże nachylenie będzie bezpieczniejsze od stromizny stoków narciarskich, więc nie trzeba się martwić o upadek. W Beskidzie Śląskim znajdziemy wiele miejsc, które idealnie się do tego nadają.
Równica o wysokości 883 m n.p.m. to szczyt w pobliżu Ustronia Śląskiego. Można wjechać samochodem niemal na samą górę, a w okolicy znajduje się wiele pagórków idealnych do zjeżdżania na sankach. Również pomiędzy Wisłą a Istebną znajduje się wiele wzniesień, które pozwolą na bezpieczną zabawę.
W Czarnej Wisełce pracownicy schroniska górskiego PTTK Przysłop pod Baranią Górą zorganizowali atrakcję dla najmłodszych. Nie trzeba zabierać własnych sanek, ponieważ są już gotowe na górze.
Na Beskidzie Wyspowym polecamy wejście na Łopień, który ma prawie 1 tys. m n.p.m. Wejście na szczyt zajmuje ok. 60 minut, a po drodze można znaleźć różne miejsca sprzyjające jeździe na sankach.
Sanki, a może narty biegowe?
Na Dolnym Śląsku zwykle jest cieplej niż w pozostałej części kraju, dlatego trzeba wyruszyć w góry, by móc cieszyć się śniegiem. W tym celu warto wybrać Góry Izerskie, gdzie jest największe prawdopodobieństwo pojawienia się białego puchu.
Łagodne pagórki są dobre do jazdy na sankach, lecz należy pamiętać, by nie robić tego na szlakach. Pierwszym powodem jest niebezpieczeństwo zderzenia się z pieszymi oraz narciarzami biegowymi. Druga kwestia to zjeżdżanie na tzw. jabłuszkach, które zostawiają za sobą ubity ślad. Później powstanie na nim oblodzenie, które będzie niebezpieczne dla osób wędrujących po górach.
Fot. Sanki w Górach Izerskich/ commons.wikimedia.org/Slawek Ilski/CC BY-SA 3.0 PL/https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en
W Tatrach również jest gdzie pojeździć
Najwięcej osób wybiera Tatry, mimo tego, że zimą mogą być wyjątkowo niebezpieczne. Pozostając w dolinach i na niższych pasmach, można jednak cieszyć się zimą bez narażania na niebezpieczeństwo. Mimo zamkniętych stoków można spotkać narciarzy, którzy uprawiają skitouring.
Z Zakopanego można ruszyć na Gubałówkę lub Równię Krupową, gdzie znajdują się specjalne stoki do jazdy na sankach. Niestety są to bardzo popularne miejsca, więc trzeba się liczyć z tłokiem i problemami w zachowaniu odpowiedniego dystansu.
W drodze na Rusinową Polanę dzieci można ciągnąć na sankach, a na górze znajdzie się miejsce, by zjeżdżały samodzielnie. Ostatnie dni ferii zapowiadają się wspaniale - opady śniegu i niskie temperatury to najlepszy czas na korzystanie ze sprzętu zimowego. Jedyne o czym trzeba pamiętać, to zachowywanie dystansu społecznego i zabranie ze sobą przekąsek, ponieważ restauracje pozostają nieczynne.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Źródło: Onet