Stewardesa mówi o posiłkach w samolocie. Pasażerowie mogli nie wiedzieć
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Które miejsce w samolocie jest najbrudniejsze
-
Co dodawane jest do posiłków
-
Czego unikać przed lotem
W samolotach możemy liczyć na mniej lub więcej wygód, w zależności od wybranej linii i klasy. Wiele szczegółów jest jednak ukrytych przed pasażerem. Stewardessa zdradziła szczegóły dotyczące posiłków dla pasażerów, załogi, a także stolików, na których kładziemy jedzenie.
Samoloty nie są dokładnie czyszczone
Czasem lepiej nie wiedzieć o wszystkim. Fakty na temat jedzenia serwowanego w samolotach mogą sprawić, że już nigdy niczego nie zamówimy. Niestety, zabierając własne przekąski, również wiele ryzykujemy.
Okazuje się, że najbrudniejszym miejscem w samolocie nie jest toaleta, lecz stoliki przed siedzeniami. Pasażerowie kładą na nich dosłownie wszystko. Oprócz jedzenia, książek czy telefonów (na których znajduje się więcej bakterii niż na desce sedesowej), podróżni przebierają dzieci i zostawiają zużyte pampersy.
- Z badań wynika, że najwięcej bakterii jest na stolikach, na których jemy w trakcie lotu. Znajduje się tam 2155 CFU/sq. in., czyli jednostek tworzących kolonie bakterii na każdy cal kwadratowy. (...) klamra od pasa bezpieczeństwa ma 230 takich jednostek, otwór wentylacyjny nad naszymi głowami 285, a spłuczka w samolotowej toalecie 265 - zdradziła stewardessa w rozmowie z Krzysztofem Pyzią, autorem książki "Stewardesy. Cała prawda o lataniu"
Posiłki naszprycowane chemią
W czasie krótkich lotów raczej nie mamy możliwości zamówienia ciepłych posiłków, ale na dłuższych trasach obiady są ważne. Trudno wytrzymać bez jedzenia 8 czy 10 godzin, nie mówiąc już o lotach, które trwają ponad pół doby.
Zamawiając jedno z dań z karty, musimy się liczyć z tym, że jest nafaszerowane konserwantami. To jedyny sposób na to, by jedzenie nie zepsuło się za szybko, a przecież nikt nie będzie gotował na pokładzie - każdy posiłek jest odgrzewany.
Pojawiają się także informacje, że piloci mogą liczyć na lepsze posiłki. Nie zawsze jest to prawdą. W tanich liniach lotniczych załoga zwykle nic nie otrzymuje i sama musi się martwić o przekąski. W przypadku długich lotów, zarówno piloci jak i stewardessy otrzymują dobrej jakości jedzenie, które zawiera mniej konserwantów niż to, które serwuje się pasażerom.
W powietrzu łatwiej się upić
Prawdą jest, że w czasie lotu wysokie ciśnienie "ogłupia" nas pod względem odczuwania smaków . Z tego względu do posiłków dodaje się więcej soli i pieprzu , żeby pasażerom smakowało to, co zamówią.
Duża ilość soli wpływa niekorzystnie m.in. na zdolność przyswajania alkoholu. Pasażerowie, którzy zamówili posiłek i drinka, szybciej się upijają, co może być dla nich szokiem .
Jedną z ważnych rad od stewardessy jest unikanie spożywania pokarmów wywołujących wzdęcia. Zjedzenie kapusty czy brokuła przed lotem może się skończyć bólem brzucha i krępującą sytuacją. Przygotowując się do podróży dobrze mieć ze sobą płyn do dezynfekcji (np. stolika) i własne przekąski, by uniknąć spożywania konserwantów i nadmiernej ilości soli.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
-
Uwaga, zacznie się już 1 września. Ogłosili poważne utrudnienia
-
Wyszedł w Tatry i aż go zamurowało. „Nie ma słów dostatecznie obelżywych"
Źródło: Onet