Ryanair zniszczył urlop polskiemu turyście. "Przepis na wakacje w domu"
Czasami w życiu trzeba spodziewać się niespodziewanego. Nawet najlepszy plan może runąć w kilka chwil, często zupełnie nie z naszej winy. Irytacja może sięgnąć zenitu, gdy zaplanowany i długo wyczekiwany urlop nagle legnie w gruzach. Przekonał się o tym pan Sebastian, który zamiast na greckiej plaży, z winy przewoźnika, wakacje spędził na domowej kanapie.
Wszystko dopięte na ostatni guzik
Sebastian Lach swoją historię opowiedział w mediach społecznościowych. Na Tik Toku zamieścił zabawne nagranie podsumowujące jego niedoszłe wakacje, natomiast na portalu X stworzył ironiczny wpis, w którym przedstawia przepis na wakacje w domu.
Dowiadujemy się z niego, że mężczyzna zaplanował urlop w Grecji już kilka miesięcy wcześniej. Miał zarezerwowany hotel i samochód, a nawet parking na lotnisku. Polak nie przewidział jednak, że jeden czynnik nie zależy od niego.
Ryanair pokrzyżował plany
Pan Sebastian do Salonik miał lecieć z Krakowa w poniedziałkowy ranek. Na wakacje miał dotrzeć wraz z Ryanairem. Przewoźnik sprzedał jednak więcej biletów, niż było miejsc na pokładzie i pan Sebastian ostatecznie nie znalazł się w samolocie do Grecji.
W takich przypadkach przewoźnik oferuje miejsce w następnym samolocie. Problem w tym, że kolejny lot do Salonik z Krakowa zaplanowany był dopiero na wtorkowy wieczór, a pan Sebastian miał wypoczywać w Grecji tylko do czwartku. - Piękne wakacje z Raynairem - podsumowuje polski turysta na nagraniu.
Coraz więcej podobnych przypadków
Niestety overbooking, czyli sytuacja, w której linia sprzedaje więcej biletów, niż jest miejsc w samolocie, jest coraz powszechniejszą praktyką i stosuje ją wielu przewoźników. Tłumaczą to oni statystyką, ponieważ wielu pasażerów - mimo ważnych biletów - nie dociera na lotnisko. Czasami zdarza się jednak, że wszyscy chętni stawiają się na lot i wtedy zaczynają się problemy.
Gdy zostaniemy ofiarami overbookingu, przewoźnik ma obowiązek zapewnić wybór pomiędzy zwrotem kosztów biletu lub zapewnieniem alternatywnej podróży. Linia lotnicza musi też wypłacić odszkodowanie w wysokości od 250 do 600 euro w zależności od długości tras.
Czytaj więcej: To była miłość od pierwszego wejrzenia. Polacy w mig zakochali się w tej wyspie