Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Na topie > Ryanair zakpił z jednego z pasażerów. Ponad 33 mln osób widziało ten pogrom
Marlena Kaczmarek
Marlena Kaczmarek 13.10.2023 11:50

Ryanair zakpił z jednego z pasażerów. Ponad 33 mln osób widziało ten pogrom

None
fot. Canva, Ryanair

Osoby odpowiedzialne za marketing w linii lotniczej Ryanair często lubią dogryzać. Media społecznościowe przewoźnika są chętnie obserwowane przez miliony żądnych krwi użytkowników. 

To właśnie w serwisach społecznościowych pasażerowie często dają upust swoim negatywnym emocjom na temat oferowanej usługi. Ryanair zaś chętnie odnosi się do różnego rodzaju przytyków. 

Media społecznościowe Ryanair

Ryanair jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Przewoźnik bardzo stale publikuje różnego rodzaju memy czy prześmiewcze wpisy. Firma najwyraźniej daje zielone światło administratorom kont an Facebooku czy Twitterze, gdyż ci często nie gryzą się w język. 

Z jednej strony nie ma co się dziwić, w ten sposób Ryanair jest bardziej oryginalny, a obserwatorzy lepiej pamiętają wpisy niż np. posty na temat kolejnej promocji. Kreatywny marketing pochłania jednak też wiele ofiar. 

Ryanair zakpił z pasażera

Na Twitterze jeden z pasażerów opublikował zdjęcie tuż przed wejściem do samolotu. Na fotografii widać klasyczne, wąskie schody prowadzące na pokład. 

"Ryanair, następnym razem wezmę ze sobą swoje własne schody" - napisał użytkownik @SortOfComingHome. Na odpowiedź przewoźnika nie musiał długo czekać. "Następnym razem weź też ze sobą własny samolot" - odpisało mu kontro Ryanaira. Odpowiedź przewoźnika została wyświetlona ponad 33 mln razy. 

"Czy sarkazm to część waszej strategii?"

Pod wpisem jak zwykle znalazło się sporo komentarzy. "Czy sarkazm to część waszej strategii? Nie jestem pewna, czy to się opłaca", "Dobry przykład sarkazmu i mema, jednak zły biorąc pod uwagę to, że jesteście firmą i tak się zwracacie do klienta", "Nie powinno się tak mówić do klienta, który ewidentnie żartuje. To był cios poniżej pasa żeby z niego zakpić" - pisali.