Prawdziwy biegun zimna. Najzimniejsze miejsce na świecie, gdzie oblizanie ust przynosi ból
Rosja zajmuje gigantyczną powierzchnię, jest więc również wyjątkowo zróżnicowana. Ma na swoich terenach zarówno wielkie i potężne miasta, jak i bezdroża, gdzie nie widać żywej duszy. Jest jednak jedno miejsce, które wyróżnia się szczególnie.
Mowa o wiosce Ojmiakon, która znajduje się we wschodniej Syberii w Jakucji. Powszechnie nazywana jest światową stolicą zimna, bowiem temperatury, które tam się zdarzają, wydawać się mogą wielu osobom po prostu absurdalne.
Rosja ma swój biegun zimna
Średnia temperatura w grudniu oraz styczniu w tej wiosce wynosi -40 stopni. Taka pogoda jeszcze nie przeraża, skupić się jednak należy na rekordach. Do tej pory wspominany jest ten z 26 stycznia 1926 roku - wtedy termometry wskazały dokładnie -71,2 stopnie Celsjusza. Była to najniższa temperatura powietrza, jaką kiedykolwiek odnotowano na półkuli północnej.
Taki mróz aż trudno sobie wyobrazić, jednak nie był to odosobniony przypadek, bo dni, kiedy temperatura spadała poniżej -50 stopni było o wiele więcej. By mieć dobrą perspektywę, należy wspomnieć, że gdy temperatura osiąga -60 stopni, ludzka twarz nawet przy najmniejszym podmuchu wiatru natychmiast staje się całkiem biała. Jest tak zimo, że siatkówka oka po prostu boli, a lecące łzy zamarzają na policzkach.
Fani wysokich temperatur nie powinni się tam wybierać
W takich warunkach trzeba wiedzieć, jak się zachowywać. Jeśli nas poniesie i obliżemy przypadkowo wargi, natychmiast nam popękają i zacznie lecieć krew. Silny wiatr dosłownie rani skórę, bo jego odczuwalna temperatura spada wtedy do -100 stopni Celsjusza.
W Ojmiakon stoi pomnij z dumnym napisem "Polius Chołoda", co przetłumaczyć można jako "biegun zimna". W tym roku zima jest łagodniejsza, co widać również w tym miejscu. Nie ma co jednak liczyć na temperatury takie jak w Polsce. W dzień słupki rtęci wahają się tam od -25 do -40 stopni Celsjusza. W nocy liczyć można na temperaturę około 10 stopni niższą.
Źródło: Wirtualna Polska